Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
aborcja

aborcja

Ochrona życia

29.01.2024

Tzw. prawo do aborcji będzie „nieodwracalne”? Projekt Emmanuela Macrona

„(…) Gdy weźmiemy pod uwagę przenikanie bólu do sfery prokreacji, nie możemy zapomnieć o ataku na nienarodzonych, który uosabia jednocześnie słaby i bestialski charakter Ostatniego Człowieka. Umysł niezdolny do rozróżnienia między wojną a morderstwem lub zbrodnią a chorobą, z pewnością wybierze w walkach terytorialnych najbezpieczniejszą i najbardziej żałosną metodę zabijania. Obrońca widzi tylko cierpienie powoda, ale nie cierpienie niechronionych i milczących”.

 

 – E. Jünger „O bólu” (1934)

 

 

 

We Francji trwa dyskusja nad wpisaniem tzw. prawa do aborcji do konstytucji. Taki plan ogłosił w październiku 2023 r. prezydent kraju Emmanuel Macron. Decyzja ta została podjęta m.in. w odpowiedzi na uchylenie wyroku w sprawie Roe v. Wade, który gwarantował to „prawo” na szczeblu federalnym. Oznacza to, że stany USA mogą teraz swobodnie stanowić prawo dotyczące ochrony życia. W niektórych stanach wykonywanie aborcji została zakazane lub poważnie ograniczone. We wpisie na portalu X (poprzednio Twitter) Macron oświadczył, że przedłoży francuskiemu parlamentowi projekt ustawy mającej na celu zapisanie prawa do aborcji w konstytucji. Stwierdził, że „prawo kobiet do wyboru aborcji stanie się nieodwracalne”. Niedługo potem, zgodnie z zapowiedzią, do prezydium Zgromadzenia Narodowego trafił projekt ustawy.


Aborcja jest legalna we Francji od 1975 roku, kiedy to krajowy parlament uchwalił tzw. ustawę Veil[1], nazwaną tak na cześć Simone Veil, francuskiej polityk, która była orędowniczką jej przyjęcia. Prawo zezwala na aborcję bez ograniczeń w ciągu pierwszych 12 tygodni ciąży (w 2022 roku Zgromadzenie Narodowe przegłosowało wydłużenie tego terminu do 14 tygodni[2]), a następnie za zgodą lekarza.

 

Etapy projektu aborcyjnego Emmanuela Macrona:


Październik 2023 r: Macron ogłasza swój plan zapisania praw do aborcji we francuskiej konstytucji. Listopad 2023: We francuskim Senacie zostaje wprowadzony projekt ustawy zmieniającej konstytucję.

 

Grudzień 2023 r.: Senat jednogłośnie zatwierdza ustawę.
Styczeń 2024 r.: Projekt ustawy zostaje wprowadzony do Zgromadzenia Narodowego.

 

W środę 17 stycznia Komisja Ustawodawcza przyjęła projekt ustawy konstytucyjnej. Tekst został rozpatrzony w Izbie (ZN) 24 stycznia, a następnie trafi do Senatu, zanim zostanie przedłożony - jeśli zostaną spełnione warunki jego przyjęcia – Kongresowi (Zgromadzeniu Narodowemu i Senatowi), który zostanie zwołany na początku marca. Podsumowując więc aktualną sytuację projektu: przyjęty przez Komisję Ustawodawczą tekst musi teraz zostać przegłosowany w Zgromadzeniu Narodowym, a następnie w identyczny sposób w Senacie, co utoruje drogę do spotkania obu izb parlamentu w Kongresie. Aby konstytucja została skutecznie zmieniona, posłowie i senatorowie będą musieli zatwierdzić reformę trzema piątymi oddanych głosów. Pod koniec ubiegłego roku Emmanuel Macron ogłosił, że - jeżeli warunki zostaną spełnione - Kongres zostanie zwołany na początku marca. Jeśli tak się stanie, Francja będzie pierwszym krajem na świecie (z wyjątkiem byłej Jugosławii Tito w 1974 r.), który uczyni aborcję per se wolnością zapisaną w ustawie zasadniczej. Z tego wynika również fakt, że jest to pomysł zupełnie nieeuropejski, skoro jak dotąd przyszedł do głowy tylko jugosłowiańskim komunistom. Żaden kraj Europy do tej pory nie zdecydował się umieścić tego „prawa” w swojej konstytucji w jakiekolwiek formie. Nie da się ukryć, że pokazuje to zupełne oderwanie od europejskich wartości obecnie urzędującego prezydenta Republiki, który, jak się zdaje, jest gotów na wszystko lub przynajmniej na bardzo wiele, aby utrzymać się u władzy. To powinno przerażać, nie tylko zwolenników ochrony życia poczętego.

 

Krytyka projektu

 

Przeciwnicy propozycji Prezydenta Republiki na ogół najczęściej twierdzą, że jest ona zwyczajnie niepotrzebna. Zwracają uwagę, że aborcja jest już legalna we Francji i nie ma potrzeby dodawania jej do konstytucji. Ponadto, alarmujące jest to, że uznanie tzw. prawa do aborcji za prawo konstytucyjne utrudniłoby w przyszłości wprowadzenie jakichkolwiek ograniczeń dla tego „prawa”, a także zaprowadza on niepokojącą tendencję wzruszalności Konstytucji[3]. Oczywiście, najbardziej dramatycznym faktem, jaki pociąga za sobą ten projekt ustawy jest to, że konstytucyjne prawo do aborcji odbiera jakiekolwiek prawa nienarodzonym dzieciom. Już Rzymianie, na których prawie i tradycji opieramy naszą europejską cywilizację, chronili w pewnym zakresie prawa nasciturusa. Trudno wyobrazić sobie brutalniejszy atak, nie tylko na prawa człowieka, ale także na tradycję i cywilizację.  „To polityczny chwyt” – mówią przeciwnicy propozycji. „Macron próbuje zdobyć punkty u wyborców przed następnymi wyborami, ale ignoruje obawy wielu ludzi, którzy uważają, że aborcja jest zła”. Marine Le Pen, liderka prawicowej partii Zjednoczenia Narodowego, była głośnym krytykiem projektu. Argumentowała, że aborcja jest formą morderstwa i nie powinna być zapisana jako prawo konstytucyjne. W przemówieniu wygłoszonym w listopadzie 2023 r. Le Pen powiedziała, że decyzja o wpisaniu prawa do aborcji do konstytucji była „poważnym atakiem na prawa człowieka[4]”. Twierdziła, że „prawo do życia jest najbardziej podstawowym prawem ze wszystkich”, a aborcja „narusza to prawo”. Le Pen argumentowała, że tzw. prawo do aborcji nie jest prawem podstawowym i nie powinno być chronione przez konstytucję. Powiedziała również, że proponowana poprawka będzie dzielić i nie będzie w najlepszym interesie francuskich kobiet. Le Pen skrytykowała decyzję również jako „niepotrzebną”. Zwróciła uwagę, że aborcja jest już legalna we Francji i nie ma potrzeby uczynienia z niej prawa konstytucyjnego. Argumentowała również, że kodyfikacja praw aborcyjnych może prowadzić do zwiększonej polaryzacji (podzielonego już i tak) francuskiego społeczeństwa. Komentarze Le Pen odbiły się jednak echem wśród niektórych wyborców we Francji. Sondaż przeprowadzony przez Ifop[5] w styczniu 2024 r. wykazał, że 38% Francuzów zgodziło się ze stwierdzeniem Le Pen, że aborcja jest formą morderstwa.

 

W związku z chęcią poznania spojrzenia na tę kwestię od wewnątrz, zapytałam francuskiego prawnika, pana Michaëla de Carvalho o jego opinię. Przytoczył on słowa Simone Veil, jakie wypowiedziała przedstawiając projekt ustawy aborcyjnej (ustawa „Veil” z 17 stycznia 1975 r.) Zgromadzeniu Narodowemu 26 listopada 1974 r.

 

„Mówię to z całym przekonaniem: aborcja musi pozostać wyjątkiem, ostatecznością w sytuacjach, w których nie ma wyjścia. Dlatego też, jeśli projekt ustawy uwzględnia istniejącą de facto sytuację, jeśli dopuszcza możliwość przerwania ciąży, to po to, aby ją kontrolować i jak najbardziej zniechęcić kobietę” – podkreśliła Veil.

 

„Z prawnego punktu widzenia jest całkowicie możliwe” – wskazał Michaël de Carvalho – „aby Zgromadzenie Konstytucyjne zapisało prawo do aborcji w konstytucji, ponieważ jest suwerenne. Z prawnego punktu widzenia można to zrobić. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy kwestionowali mądrość tej czy innej rewizji konstytucji. Ten projekt ustawy konstytucyjnej nie służy żadnemu celowi, ponieważ jest kopią i wklejeniem istniejącego prawa pozytywnego. Rada Konstytucyjna wyjaśnia, że wolność kobiety do przerwania ciąży jest jedną z wolności gwarantowanych przez Konstytucję, ale musi być pogodzona z zasadą godności ludzkiej, która domyślnie obejmuje ochronę dziecka. Ta ustawa konstytucyjna powtarza ten zapis. Jest to zatem bezużyteczny tekst, który szkodzi Konstytucji.

 

Czy zatem wpisanie aborcji do konstytucji zmieniłoby cokolwiek w ustawie Veil z 1975 roku?

Moim zdaniem nie. Ustawa Veil ustanowiła zasadę szacunku dla każdej istoty ludzkiej od początku życia, z dwoma wyjątkami:

- natychmiastowej aborcji terapeutycznej i

- dziesięciotygodniowej aborcji w «dystresie».

 

Ta zasada prawa Veil jest określona w artykule 16 francuskiego Kodeksu Cywilnego[6] i artykule L.2211-1 francuskiego Kodeksu Zdrowia Publicznego[7]. Artykuły te określają zasadę prymatu osoby ludzkiej, a projekt poprawki do konstytucji nie uchyla ani nie wpływa na te artykuły. Tym bardziej, że wolność sumienia lekarzy jest zasadą o wartości konstytucyjnej. Żadne prawo nie jest absolutne, o czym przypomina art. 4 Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela w Preambule do Konstytucji. Nieuchronnie istnieją granice, a rolą prawa jest ich wyznaczenie.

 

Włączenie aborcji do Konstytucji nie zmienia obecnego prawa, ta wolność nie jest zagrożona, więc dlaczego dziś o niej debatujemy? Moim zdaniem to jest po prostu symbol dla feministek i chwyt reklamowy dla rządu i prezydenta Republiki, którego poparcie spada z każdym dniem. Jednym z głównych problemów jest wykorzystanie Konstytucji do symbolicznego napisania kategorycznego roszczenia i przekształcenia Konstytucji w normatywną «samoobsługę», mamy do czynienia z realną instrumentalizacją Konstytucji” – podkreślił Michaël de Carvalho.

 

Wnioski (przyszłość projektu)

 

Ustawa konstytucyjna pochodząca od rządu może zostać przyjęta w głosowaniu Kongresu wymaganą większością trzech piątych głosów. Taka większość nie jest nieosiągalna, ponieważ wśród lewicy ustawa wydaje się cieszyć dużym poparciem. Z drugiej strony, ustawa zaproponowana przez parlament musiałaby zostać przyjęta w referendum. Historia polityczna referendów konstytucyjnych we Francji powinna jednak wzbudzać wątpliwość u rządzących: jest to przede wszystkim historia niepowodzeń, wynikających z przejrzenia przez społeczeństwo częstych motywów takiego rozwiązania politycznego – manipulacji prawem i jego instrumentalizacji. Od napoleońskich plebiscytów po referendum z 1969 r. (które doprowadziło do odejścia generała de Gaulle'a), referenda zawsze wiążą się z ryzykiem dla rządzących, szczególnie w kraju o tak zróżnicowanych poglądach w społeczeństwie jak Francja. Nie jest jasne, jaki będzie ostateczny los propozycji Macrona. Francuski parlament będzie debatował nad propozycją w nadchodzących miesiącach i możliwe, że zostanie ona zmieniona lub nawet odrzucona.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

 
 
Czytaj Więcej
Ochrona życia

27.12.2023

Republikanie z Wisconsin chcą referendum w sprawie aborcji

· Czołowi republikańscy politycy z amerykańskiego stanu Wisconsin zapowiedzieli chęć przeprowadzenia referendum odnośnie prawa stanowego dotyczącego aborcji.

· Mająca obecnie miejsce debata na temat prawnej ochrony życia jest efektem wyroku Sądu Najwyższego z 2022 roku, na mocy którego uznano, iż tzw. prawo do aborcji nie jest gwarantowane przez przepisy Konstytucji USA.

· W efekcie orzeczenia Sądu Najwyższego, zagadnienie to znalazło się w zakresie kompetencji poszczególnych stanów.

· Również w Polsce pojawiają się pomysły przeprowadzenia referendum w sprawie dopuszczalności aborcji.

 

Propozycja Republikanów

W środę 20 grudnia Robin Vos - Speaker (przewodniczący) Zgromadzenia Stanowego Wisconsin wyraził chęć przeprowadzenia referendum, w którym mieszkańcy tego stanu mieliby zadecydować o kształcie prawa aborcyjnego. W opinii reprezentującego Republikanów polityka, przedmiotem głosowania powinno być pytanie dotyczące okresu, w ramach którego aborcja miałaby być prawnie dozwolona. Obecnie prawo stanu Wisconsin pozwala na pozbawienie życia najbardziej bezbronnych dzieci do 20 tygodnia ciąży, natomiast w referendum, wedle zapowiedzi Speakera, zaproponowano by obniżenie tego okresu do przedziału pomiędzy 12 a 15 tygodniem.

„To prawdopodobnie jedyny sposób, abyśmy mogli zakończyć tę sprawę” - powiedział Robin Vos w niedawno udzielonym wywiadzie, odnosząc się do kontrowersji i emocji, jakie towarzyszą publicznej debacie dotyczącej prawnego uregulowania kwestii aborcji. W podobnym tonie wypowiadał się republikański Senator Ron Johnson, od dłuższego czasu nawołujący do przeprowadzenia referendum, w którym wyborcy w Wisconsin mieliby zdecydować o sprawie legalności aborcji. „Nadal wierzę, że «my, naród» , decydujemy o głębokiej moralnej kwestii aborcji, co jest jedynym sposobem na znalezienie rozsądnego konsensusu, który zaakceptuje większość ludzi” - stwierdził w środę senator Johnson.

Gubernator Wisconsin Tony Evers już zapowiedział sprzeciw wobec omawianej inicjatywy. „Zawetuję każdą ustawę, która sprawi, że opieka medyczna w zakresie zdrowia reprodukcyjnego będzie dla mieszkańców Wisconsin mniej dostępna niż obecnie” - zaznaczył w czwartek polityk Partii Demokratycznej.

W tym kontekście warto również wspomnieć o wypowiedzi Wiceprezydent Kamali Harris, która niedawno ogłosiła, iż rozpocznie specjalną trasę po Stanach Zjednoczonych, która poświęcona jest promocji „wolności reprodukcyjnych” (reproductive freedoms). Jej inauguracją będzie spotkanie w Wisconsin 2 stycznia 2024 roku - w 51 rocznicę ogłoszenia wyroku w sprawie Roe v. Wade. Świadczy to o wyraźnie proaborcyjnym kursie Kamali Harris, jak i jej środowiska skupionego wokół Demokratów.

Przełomowy wyrok Sądu Najwyższego USA

Kontrowersje dotyczące prawnej ochrony życia są efektem wyroku w sprawie Dobbs v. Jackson Women's Health Organization z 2022 roku, w którym to Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zakwestionował dotychczasową linię orzeczniczą, zapoczątkowaną orzeczeniem w sprawie Roe v. Wade z 1973, a następnie potwierdzoną wyrokiem w sprawie Planned Parenthood v. Casey z 1991 roku, gdzie stwierdzono, iż prawo do aborcji wynika z Konstytucji USA. W swym najnowszym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, iż decyzje podjęte w poprzednich wyrokach były błędne i wymagają uchylenia, a sama Konstytucja USA nie gwarantuje prawa do aborcji, podważając tym samym precedens obowiązujący od niemal 50 lat. W efekcie tego, kwestia prawnego uregulowania aborcji znalazła się ponownie w zakresie kompetencji każdego z 50 stanów, które będą mogły decydować o kształcie swego prawa odnoszącego się do aborcji, na poziomie prawa stanowego, co jest powrotem do sytuacji sprzed wyroku Roe v. Wade z 1973 roku.

Po ogłoszeniu wyroku, w Stanach Zjednoczonych na nowo rozgorzała intensywna debata, dotyczące rozwiązań prawnych w omawianej materii. Większość stanów zdecydowała się na uregulowanie problematyki aborcji w drodze ustaw przyjętych przez lokalne legislatury. W części z nich postanowiono jednak rozstrzygnąć o tej kwestii poprzez głosowania powszechne. Na takie rozwiązanie, w różnych wariantach, zdecydowało się kilka stanów. I tak w 2022 roku mieszkańcy, Kalifornii, Michigan i Vermont postanowili zdecydowaną większością głosów, w drodze referendum, o wpisaniu do tamtejszych konstytucji stanowych tzw. prawa do aborcji. Z kolei w Kansas, w sierpniu tego samego roku, odrzucono poprawkę do Konstytucji, stwierdzającej, iż tamtejsza ustawa zasadnicza nie gwarantuje prawa do aborcji. Także w Ohio, w referendum przeprowadzony w listopadzie bieżącego roku, obywatele tego stanu poprali wpisanie do stanowej Konstytucji prawa do aborcji. Szczególnie szokującym może być natomiast głosowanie w Montanie, gdzie niewielką większością głosów obywatele tego stanu zagłosowali przeciw prawu, nam mocy którego aborterzy powinni podjąć wszelkie możliwe starania, mające na celu ratowania życia dziecka, urodzonego w wyniku nieudanej aborcji.

Prawa człowieka nie mogą być przedmiotem głosowania

Jak można zauważyć, ze względu na kontrowersje towarzyszące temu tematowi, część polityków z poszczególnych stanów zdecydowała się umyć ręce i oddać sprawę ochrony życia ludzkiego mieszkańcom pod głosowanie powszechne. Wszystkie tego typu propozycje zakończyły się sromotną porażką tych, którym zależy na ochronie najbardziej bezbronnych. Świadczyć o tym mogą wyniki głosowania w konserwatywnych stanach, takich jak Kansas czy Ohio, gdzie mieszkańcy opowiedzieli się przeciwko rozwiązaniom mającym na celu zwiększenie zakresu ochrony życia nienarodzonego.

Sam fakt poddania pod głosowanie powszechne kwestii ochrony życia ludzkiego budzi liczne zastrzeżenia. Prawo do życia, które jest prawem fundamentalnym każdego człowieka i warunkuje możliwość korzystania z wszelkich innych praw, nie może być przedmiotem decyzji innych ludzi. Przysługuje one bowiem każdej istocie ludzkiej od momentu poczęcia do naturalnej śmierci.

Patryk Ignaszczak – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Ochrona życia

15.12.2023

Aborcja wróci do polskich szpitali?

Wobec zapowiedzi unieważnienia wyroku TK, formułowanych przez przedstawicieli nowej większości parlamentarnej – stoimy przed widmem powrotu do mrocznych czasów, w których dzieci podejrzane o niepełnosprawność były legalnie zabijane. Partia Donalda Tuska szła do wyborów pod hasłem aborcji na życzenie do końca 3 miesiąca ciąży.

Radykałowie chcą powrotu aborcji eugenicznej do polskich szpitali

Polska osiągnęła w 2020 roku nieprawdopodobny sukces, jakim było zakończenie eugenicznej selekcji dzieci w polskich szpitalach. Ruchy pro-life z całego świata przyjeżdżały do nas, by rozmawiać o tym przełomie i czerpać z niego inspirację. Gdy rok później Sąd Najwyższy USA obalił konstytucyjne „prawo do aborcji” w Stanach Zjednoczonych, amerykańskie media wielokrotnie przypominały o polskiej ścieżce ku obronie życia. Polski przełom pokazał, że prawdziwy postęp w prawach człowieka oznacza ochronę życia każdego człowieka  – także tego nienarodzonego.

Pierwszym skutkiem wyroku było to, że zaprzestano nacisków na rodziców dzieci podejrzewanych o zespół Downa, zespół Edwardsa lub inne wady genetyczne. Lekarze nie byli już zobowiązani do pytania „będą Państwo rodzić?”. Każde życie stało się ważne i prawnie chronione. Od tego czasu tysiące dzieci, w czasie ciąży podejrzewanych o niepełnosprawność, urodziło się i żyje szczęśliwie wśród nas. Wciąż rozwijający się system opieki perinatalnej coraz lepiej zabezpieczał warunki pożegnania rodziców z dziećmi, które mogły umrzeć w ramionach rodziców, a nie w akcie aborcyjnej przemocy.

Wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie można „unieważnić”!

Od lat przygotowujemy się do ataku na prawo do życia. Było oczywiste, że prędzej czy później pojawi się polityczna siła pragnąca zbić polityczny kapitał na krwawej obietnicy zabijania nienarodzonych. Protest i sprzeciw to w tej sytuacji za mało. Dlatego od dawna przygotowujemy prawne strategie ochrony prawa do życia, jako najbardziej fundamentalnego z praw człowieka – bo przecież bez prawa do życia żadne z innych praw lub wolności nie ma znaczenia.

Na szczęście po stronie życia stoi polskie prawo i Konstytucja RP. Zasada praworządności, ustawa zasadnicza, cały europejski dorobek kultury prawnej, zakazują także wyborczym zwycięzcom prostego „anulowania” wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Taki akt ustrojowej przemocy musiałby spotkać się z gwałtowną reakcją Polaków.

W ostatnich tygodniach publikujemy komentarze i opinie prawne, w których systematycznie dowodzimy, że w polskim porządku prawnym nie ma możliwości „anulowania” jakiegokolwiek wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ewentualne przyjęcie przez Sejm uchwały w tej sprawie byłoby pozbawione mocy prawnej. Naszych analiz i komentarzy wymagały także dwa projekty ustaw złożone przez Lewicę, które postulują między innymi dopuszczenie aborcji na podstawie arbitralnej decyzji „osoby w ciąży” oraz jej dekryminalizację, jeśli dziecko jest zabijane przed 12. tygodniem ciąży. Każda z tych opinii Ordo Iuris powielana jest przez liczne media, dociera do tysięcy Polaków.

Jednocześnie już teraz apelujemy do Prezydenta Andrzeja Dudy, który realizując swoją rolę strażnika Konstytucji, powinien zawetować każdą próbę pozbawienia nienarodzonych ochrony prawnej.

Mówimy prawdę o nieetyczności procedury in vitro

Lewicowa większość, ze wsparciem części kapitulującej prawicy, dokonała już jednak pierwszego kroku ku przekreśleniu ochrony życia i normalizacji masowego zabijania dzieci w prenatalnej fazie rozwoju. W listopadzie przyjęto projekt ustawy wprowadzającej finansowanie procedury in vitro z budżetu państwa. W debacie na ten temat oczywiście nie zabrakło głosu Ordo Iuris. W przygotowanej przez naszych ekspertów analizie zwróciliśmy uwagę na nieetyczność sztucznego zapłodnienia, nie pominęliśmy też bardziej prozaicznego aspektu in vitro – niskiej skuteczności i niezwykle wysokich kosztów tej procedury. W ramach procedury in vitro dochodzi do powołania do życia wielu istnień ludzkich. Tylko jedno z nich dostaje szansę przyjścia na świat. Pozostałe zostają skazane na bezterminowe zamrożenie lub natychmiastową selekcję i unicestwienie. Nasze rekomendacje zostały przekute przez część posłów PiS na poprawki do projektu ustawy. Ostatecznie ustawę przyjęto jednak bez tych ważnych poprawek i skierowano do Senatu.

Szczególnie szkodliwe dla jedności obrońców życia było poparcie publicznego finansowania in vitro przez 23 posłów PiS – w tym przez wciąż urzędującego Premiera Mateusza Morawieckiego, byłą minister zdrowia Katarzynę Sójkę, rzecznika rządu Piotra Müllera czy byłego ministra Waldemara Budę, znanego wcześniej ze zwalczania Samorządowej Karty Praw Rodzin. Imienne wyniki głosowania zamieścimy wkrótce w Latarniku Sejmowym Ordo Iuris.

Konsekwencja Ordo Iuris przynosi rezultaty

Ale mamy też dobre wiadomości! Także dzięki naszym wieloletnim wysiłkom, organy ścigania zaczynają nareszcie walczyć z podziemiem aborcyjnym.

Pod koniec listopada Prokuratura Regionalna w Szczecinie postawiła zarzuty Marii K. – ginekolog ze Szczecina, która miała sprzedawać swoim pacjentkom środki poronne i instruować je, jak za ich pomocą zabić dziecko. Co więcej, śledztwo wykazało, że podczas wizyt lekarskich ginekolog nie przeprowadzała badań ani wywiadu oraz nie sporządzała niezbędnej dokumentacji medycznej. Jestem przekonany, że do zdecydowanej postawy prokuratury przyczynił się poradnik przygotowany przez naszych ekspertów, który rok temu przekazaliśmy Prokuraturze Krajowej.

Sukcesy odnosimy także w sprawach przeciwko aktywistom Aborcyjnego Dream Teamu. W ostatnich tygodniach sądy nakazały prokuraturze kontynuowanie trzech postępowań wszczętych w oparciu o zawiadomienia naszych prawników, w których bazowaliśmy na zamieszczonych na stronie Aborcyjnego Dream Teamu świadectwach kobiet, którym aborcjoniści pomogli zabić swoje dzieci. 

Wcześniej – także dzięki zaangażowaniu prawników Instytutu Ordo Iuris – doszło do skazania za pomocnictwo w aborcji aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu, Justyny W.

Prostujemy kłamstwa aborcjonistów

Broniąc wysokiego standardu prawnej ochrony życia, obnażamy kłamstwa aborcjonistów, którzy wykorzystują tragiczne przypadki śmierci ciężarnych pacjentek do manipulowania Polakami. Wmawiają nam, że chroniące życie przepisy stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia Polek i to właśnie obowiązujący stan prawny spowodował między innymi śmierć Pani Izabeli w szpitalu w Pszczynie w 2021 r. Przeczą temu jednak ustalenia Rzecznika Praw Pacjentów oraz prokuratury, która w listopadzie skierowała akt oskarżenia wobec trzech lekarzy, którzy mieli przyczynić się do śmierci kobiety i jej dziecka. Zdaniem prokuratury, dwóch lekarzy odpowiada za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zaś trzeci – także za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Interweniujemy także w sprawie ginekologa Macieja Sochy, znanego w mediach społecznościowych jako „Nagi Ginekolog”, który stwierdził niedawno, że „sześciotygodniowy zarodek nie jest człowiekiem”. Jego zdaniem, o człowieku można mówić dopiero w 12. tygodniu ciąży. Nawet orędownik aborcji eugenicznej, prof. Romuald Dębski, przyznawał, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia. Dlatego zawiadomimy samorząd zawodowy lekarzy o wypowiedzi dr. Sochy, która kwestionuje współczesną wiedzę medyczną. Doktor Socha jest zresztą doskonale znany prawnikom Ordo Iuris. Dwa lata temu obrzucił jajkami transparent Fundacji Pro – Prawo do życia. Po naszej interwencji, sąd uznał go winnym naruszenia Kodeksu wykroczeń, ale nie zdecydował się go wówczas ukarać, uznając, że niska kara grzywny byłaby bezcelowa… w kontekście wysokich zarobków skazanego.

W ramach walki o życie nienarodzonych, pomagamy kobietom w „trudnej ciąży”, którym aborcjoniści oferują jedynie jeden rodzaj „wsparcia” i „dobrej rady” – aborcję. Przygotowaliśmy poradnik dla samotnych matek i rodziców dzieci z podejrzeniem poważnej choroby i niepełnosprawności. Wymieniliśmy i omówiliśmy w nim działalność instytucji, które świadczą takim kobietom realną pomoc – hospicjów perinatalnych, domów samotnej matki, ośrodków adopcyjnych i okien życia. Wskazaliśmy, na jakie formy pomocy mogą liczyć kobiety w konkretnych sytuacjach.

Jeśli dziś nie obronimy wysokiego standardu ochrony życia w Polsce, to już niedługo polskie szpitale spłyną krwią niewinnych dzieci, które będą zabijane w łonach swych matek. Uderzenie w prawo do życia wydaje się być pierwszym celem nowej większości sejmowej.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Ochrona życia

15.12.2023

Trybunał w Strasburgu: wyrok zakazujący aborcji eugenicznej wydany nielegalnie

· Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał pierwszy wyrok w sprawie obowiązującego w Polsce zakazu aborcji eugenicznej.

Czytaj Więcej
Ochrona życia

14.12.2023

Sąd w USA: tabletka aborcyjna nie powinna być tak powszechnie dostępna

· Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu uznał, że dostępność tabletki aborcyjnej mifepriston powinna zostać ograniczona.

Czytaj Więcej
Ochrona życia

14.12.2023

Sąd w USA: tabletka aborcyjna nie powinna być tak powszechnie dostępna

· Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu uznał, że dostępność tabletki aborcyjnej mifepriston powinna zostać ograniczona.

· Wcześniej Sąd Federalny w Teksasie podważył prawidłowość decyzji Agencji Żywności i Leków, dopuszczającą tę substancję do obrotu.

· W przyszłym roku sprawą dostępności najpopularniejszej pigułki aborcyjnej zajmie się Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.

W kwietniu 2023 r. sędzia federalny w Teksasie Matthew Kaczmarek wydał orzeczenie w sprawie popularnej w Stanach Zjednoczonych tabletki aborcyjnej mifepriston, w którym podważył prawidłowość decyzji Agencji Żywności i Leków (FDA - Federal Drug Administration) dopuszczenia do obrotu tej substancji. FDA zatwierdziła tabletki w 2000 r. i od tego momentu są powszechnie wykorzystywane do przeprowadzania przez kobiety samodzielnych aborcji farmakologicznych. W powództwie, w wyniku którego sąd w Teksasie ograniczył dostępność mifepristonu, powodowie podważyli prawidłowość postępowania FDA i zakwestionowali bezpieczeństwo stosowania substancji, powołując się na wymagające interwencji medycznych przypadki powikłań zdrowotnych spowodowanych przez mifepriston. W przyszłym roku sprawą dostępności najpopularniejszej pigułki aborcyjnej zajmie się Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.

Wątpliwe bezpieczeństwo mifepristonu

Istotą sprawy zainicjowanej przez organizację Alliance for Hippocratic Medicine pozostaje kwestia bezpieczeństwa stosowania pigułek aborcyjnych zawierających mifepriston. Rzecz jasna, właściwości produktu, w tym jego bezpieczeństwo, były przedmiotem oceny FDA przed jego dopuszczeniem do obrotu, jednak powodowie zarzucają FDA, że procedura w tej sprawie była przeprowadzona wadliwie. Ważną okolicznością jest to, że sędzia federalny przychylił się do stanowiska powodów. Wydaje się zatem, że muszą istnieć jakieś wątpliwości dotyczące przedmiotowego leku i na tej podstawie sędzia Kaczmarek na poziomie federalnym orzekł o ograniczeniu jego dostępności. Od tego rozstrzygnięcia Departament Sprawiedliwości złożył apelację, a sąd apelacyjny złagodził stanowisko sądu federalnego, nie dopatrując się wadliwości zatwierdzenia mifepristonu z 2000 r. Sprawa finalnie trafiła do Sądu Najwyższego, który uznał, że produkt pozostanie dostępny na rynku do czasu jej wyjaśnienia. Nie zmienia to jednak faktu, że dotychczasowy status tabletek z mifepristonem został w pewnym zakresie podważony.

Ograniczenia w dostępności mifepristonu

Wydając rozstrzygnięcie w tej sprawie, Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu wprawdzie złagodził orzeczenie sędziego z Teksasu, jednak uznał, że obrót pigułkami z substancją poronną musi zostać ograniczony. Po zatwierdzeniu produktu przez FDA w 2016 r. dokonano bowiem istotnych zmian w zakresie jego dostępności – umożliwiając dystrybucję pigułek aborcyjnych za pośrednictwem poczty lub w wyniku konsultacji telemedycznych. Przed zmianami dokonanymi w 2016 r. dostępność mifepristonu była bardziej ograniczona. Gdyby Sąd Najwyższy obecnie odmówił zajęcia się sprawą mifepristonu, wspomniane ograniczenia w obrocie substancją poronną pozostałyby w mocy. Z opisanych okoliczności wynika, że dotychczas stwierdzone przez FDA 23 lata temu bezpieczeństwo mifepristonu nie zostało skutecznie podważone, jednak oba orzeczenia – sądu federalnego w Teksasie, a następnie sądu apelacyjnego pokazują, że są pewne wątpliwości co aktualnego statusu pigułek aborcyjnych.

Sprawa tabletek poronnych w kontekście polskim

Tocząca się w USA sprawa bezpieczeństwa stosowania mifepristonu w pewien sposób łączy się z odkryciem polskich naukowców z końca 2022 r. Badacze z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz Instytutu Ekspertyz Toksykologicznych w październiku 2022 r. opublikowali wyniki swoich badań naukowych nad nową metodą wykrywania metabolitów mifepristonu we krwi kobiet, które za jego pomocą dokonały aborcji. Odkryta w Polsce nowa metoda może być szczególnie przydatna w celach kryminalistycznych tych w krajach, w których obrót pigułkami poronnymi jest zakazany, jako że umożliwia ilościowe oznaczanie pozostałości mifepristonu w próbce krwi matki po samoistnej aborcji farmakologicznej. Potencjalnie jednak ma ona także szersze zastosowanie, co wyraźnie zaznaczyli naukowcy w opublikowanych wynikach swoich badań: „opracowana technika UHPLC-QqQ-MS/MS jest odpowiednia do oceny farmakokinetyki, toksykologii, biodostępności i farmakologii klinicznej mifepristonu w przyszłych badaniach”. Bazując na konkluzjach pracy naukowej „Determination of Mifepristone (RU-486) and Its Metabolites in Maternal Blood Sample after Pharmacological Abortion”[1], zauważyć można, że polskie odkrycie wpisuje się w kontekst aktualnie toczącej się sprawy przed Sądem Najwyższym USA, w której do wyjaśnienia pozostaje przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa stosowania mifepristonu jako środka do przeprowadzania domowej aborcji bez nadzoru lekarza.

Z perspektywy Polski, zarówno postępowanie toczące się w USA, jak i nowe możliwości zbadania właściwości pigułek poronnych, stały się szczególnie istotne w nowej sytuacji politycznej, w której rozstrzygnięcia w kwestii aborcji farmakologicznej najprawdopodobniej będą podejmowali decydenci o wyraźnie proaborcyjnych poglądach.   

r.pr. Katarzyna Gęsiak - dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki       

 
Czytaj Więcej
Subskrybuj aborcja