Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
gospodarka

gospodarka

Wolności obywatelskie

20.11.2023

„Zielona rewolucja” w umowie koalicyjnej

· Umowa koalicyjna ogólnikowo zarysowuje priorytety koalicjantów, którzy prawdopodobnie będą tworzyli nowy rząd.

· Według zapisów tego porozumienia, czeka nas rewolucja w gospodarce leśnej, ochronie przyrody i energetyce.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

15.11.2023

Nowelizacja ustawy o zakazie handlu w niedzielę – z wielkiej zmiany mała korekta

· Rada Ministrów przyjęła założenia do nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta.

· Ustalono, że w tym roku niedzielą handlową będzie 10 grudnia, zamiast Wigilii Bożego Narodzenia.

· Prawo do wolnej niedzieli stanowi wyraz realizacji konstytucyjnej gwarancji wolności sumienia i religii.

We wtorek Rada Ministrów obradowała nad projektem noweli do ustawy z 2018 r. o zakazie handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni. Nowela przewiduje wprowadzenie zmiany, zgodnie z którą niedziela 24 grudnia 2023 r. będzie dniem objętym zakazem, o którym mowa w art. 5 tej ustawy, polegającym na zakazie handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem, a także powierzania pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania takiej pracy. Jednocześnie zaproponowano ustanowienie niedzieli handlowej na dzień 10 grudnia 2023 r. W tym ostatnim przypadku handel ma być prowadzony jedynie do godz. 14.00. Procedowana ustawa wywołała zainteresowanie przedstawicieli mediów, którzy oczekiwali całkowitego zniesienia zakazu handlu.

Podstawy prawne  

Zakaz handlu został wprowadzony ustawą z 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. W kolejnych latach zakaz coraz bardziej uszczelniano. Zgodnie z przepisami, w 2018 r. zakupy w sklepach stacjonarnych można było robić w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, wyłączając niedziele, na które przypadały święta. W 2019 r. niedzielami handlowymi w Polsce były tylko ostatnie niedziele każdego miesiąca. W latach 2018-2019 niedzielami wyłączonymi spod zakazu handlu były również kolejne dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia oraz niedziela przed Wielkanocą. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązywał jedynie w siedem niedziel: ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz w niedzielę przed Wielkanocą. W lutym 2022 r. weszła w życie kolejna nowelizacja przepisów, wprowadzająca również ograniczenia handlu w Wigilię oraz Wielką Sobotę – w te dni zakupy są możliwe jedynie do godziny 14.00. Reguła ta ma zastosowanie również w przypadku, gdy Wigilia przypada w niedzielę. I z taką sytuacją mamy do czynienia w tym roku.

Z tego powodu przedstawiciele branży handlowej zgłaszali, aby w drodze wyjątku poluzować ograniczenia w grudniu i znieść zakaz handlu 10 grudnia. Procedowany 14 listopada 2023 r. projekt nowelizacji stanowi odpowiedź na te postulaty.

Wolne niedziele przykładem realizacji prawa do wolności sumienia i wyznania

Wolność sumienia i wyznania stanowi jedną z podstawowych wolności określonych w art. 53 ust. 2 Konstytucji RP.  Omawiane pojęcie może być pojmowane zarówno w znaczeniu pozytywnym, jak i negatywnym. W znaczeniu pozytywnym, wolność religijna oznacza wolność wyboru, nadając jednostce prawo do swobodnego określenia siebie w sprawach religijnych. Natomiast w znaczeniu negatywnym, wolność religijną pojmuje się jako brak jakiegokolwiek przymusu w sprawach religijnych ze strony innych jednostek, grup społecznych, a w szczególności organów władzy.

Zakres przedmiotowy uprawnień wynikających z wolności sumienia i wyznania nie doczekał się jednolitego katalogu, zarówno na gruncie współczesnych ustawodawstw państwowych, jak i w poglądach doktryny. Należy zatem podjąć próbę ustalenia uniwersalnego katalogu uprawnień wynikających z omawianej wolności. Sposoby uzewnętrzniania przez człowieka swych przekonań religijnych są zróżnicowane. Należy wskazać, iż do najbardziej popularnych form jej wyznawania zalicza się uprawianie kultu i modlitwę, zarówno prywatnie, jak i publicznie wraz z innymi wiernymi, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie religii polegające przykładowo na przestrzeganiu postu czy umieszczaniu symboli religijnych w swoim otoczeniu, nauczanie oznaczające przekazywanie prawd wiary, posiadanie obiektów sakralnych i wznoszenie nowych oraz korzystanie z pomocy religijnej, np. z posługi kapłana.

Na gruncie prawa polskiego, dość szerokie rozumienie sposobów uzewnętrzniania przekonań religijnych prezentuje ustawa z 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Artykuł 2 wskazanego aktu prawnego szczegółowo określa, jakie uprawnienia posiadają ludzie, realizując swoje prawo do wolności religijnej. Między innymi mogą oni należeć lub nie należeć do kościołów i innych związków wyznaniowych, tworzyć wspólnoty religijne, uczestniczyć w obrzędach i wypełniać obowiązki religijne, głosić swoje poglądy religijne lub zachowywać milczenie w tej sprawie. Na uwagę zasługuje zastosowany w omawianym przepisie zwrot w szczególności, który wskazuje, iż obszerny katalog przytoczony w ustawie stanowi wyliczenie otwarte, toteż prawodawca przewiduje inne niż wymienione możliwości uzewnętrzniania swych przekonań religijnych. Ponadto art. 19 omawianej ustawy wskazuje na uprawnienia kościołów i innych związków wyznaniowych, które – wypełniając swoje funkcje religijne – mogą w szczególności określać doktrynę religijną, organizować i publicznie sprawować kult, udzielać posług religijnych czy też zarządzać swoimi prawami.

Podsumowanie

Z powyższych względów można uznać, że jednym z przykładów egzemplifikacji wolności sumienia i wyznania jest również prawo do wolnej do niedzieli. Co więcej, zakaz handlu w niedzielę należy postrzegać również szerzej, mianowicie jako ustawową gwarancję prawa do odpoczynku, a także prawa do poszanowania życia prywatnego.

Szersze omówienie zagadnienia prawa do odpoczynku i zakazu handlu w niedzielę znaleźć można w opublikowanych wcześniej analizach Instytutu Ordo Iuris, m.in. w opinii przyjaciela sądu, jaką sporządzili i przekazali Trybunałowi Konstytucyjnemu eksperci Instytutu.

dr Kinga Szymańska – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej

Test przedsiębiorcy, czyli naruszająca konstytucję weryfikacja samozatrudnionych

Po słowach senator elekt Magdaleny Biejat, do debaty publicznej wrócił pomysł tzw. testu przedsiębiorcy. Test ten zakłada weryfikację, czy przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą nie jest de facto pracownikiem.

Czytaj Więcej

Test przedsiębiorcy, czyli naruszająca konstytucję weryfikacja samozatrudnionych

Po słowach senator elekt Magdaleny Biejat, do debaty publicznej wrócił pomysł tzw. testu przedsiębiorcy. Test ten zakłada weryfikację, czy przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą nie jest de facto pracownikiem. Negatywne przejście testu kończyłoby się przynajmniej koniecznością uiszczenia zaległych podatków i składek.

Powrót do pomysłu Zjednoczonej Prawicy

Senator elekt Magdalena Biejat (Nowa Lewica) ujawniła ostatnio, że według niej „ci, którzy pracują na B2B i udają jednoosobowe działalności gospodarcze po to, by unikać podatków, oszukują. To oszustwo, takie osoby powinny być sprawdzane”.

Pomysł wprowadzenia testu przedsiębiorcy pojawił się już w 2017 r., ówczesny rząd odstąpił jednak od jego wcielenia w życie po protestach przedsiębiorców. Argumentacją podnoszoną przez resort finansów było uniemożliwienie korzystania z podatku liniowego dla osób współpracujących z jednym podmiotem. Po cichu jednak zostały wdrożone do polskiego prawodawstwa niektóre jego elementy. Wprowadzono m.in. obowiązek zaliczenia stażu działalności gospodarczej na staż pracy przy zatrudnieniu byłego przedsiębiorcy.

Przedsiębiorca, kto to taki?

Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy Prawo przedsiębiorców, przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, wykonująca działalność gospodarczą. Natomiast według art. 3 ustawy Prawo przedsiębiorców, działalnością gospodarczą jest zorganizowana działalność zarobkowa, wykonywana we własnym imieniu i w sposób ciągły. Podkreślić należy, że przedstawione definicje nie wymagają wystawienia określonej liczby faktur w miesiącu lub posiadania określonej liczby kontrahentów, aby zostać uznanym za przedsiębiorcę.

Przedsiębiorcy współpracują między sobą na umowach nazywanych b2b (ang. business to business). Są to umowy cywilnoprawne nienazwane. Regulowane są w znaczącej mierze przez kodeks cywilny i nie ma do nich zastosowania kodeks pracy, zatem żadna ze stron tej umowy nie może skorzystać z wielu gwarancji w nim zawartych. Jednakże przedsiębiorca nie jest związany z drugim przedsiębiorcą, jak pracownik z pracodawcą przy umowie o prace, a co za tym idzie przedsiębiorca może podejmować działalność zarobkową u innych podmiotów, chyba, że umowa stanowi inaczej.

Korzyści z samozatrudnienia

Wybór samozatrudnienia zamiast etatu ma wiele przyczyn. Warto tutaj wymienić przede wszystkim możliwość obniżenia podatku przez odliczenie kosztów uzyskania dochodu od sumy przychodu. Ponadto niektórzy przedsiębiorcy mogą skorzystać z podatku liniowego PIT, zamiast podatku progresywnego (w zależności od uzyskiwanych dochodów, niekiedy bardziej opłacalnym jest skorzystanie z podatku liniowego), a także odprowadzać niższe składki zdrowotne i na ubezpieczenie społeczne. Współpraca z osobą samozatrudnioną jest też korzystniejsza dla kontrahenta będącego odpowiednikiem pracodawcy, bowiem ten nie musi ponosić szeregu kosztów zatrudnienia.

Będący na samozatrudnieniu mają takie same obowiązki, jak pozostali przedsiębiorcy. Muszą oni samodzielnie prowadzić księgowość, obliczać i płacić PIT oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne. Co więcej, zobowiązani są do zapłacenia składek, nawet gdyby nie uzyskali przychodu w danym miesiącu. Jeśli są do tego zobowiązani, muszą pobierać i odprowadzać podatek VAT i raportować jednolity plik kontrolny. Dodatkowo, są zobligowani do wypełniania różnych obowiązków administracyjnych i sprawozdawczych w zależności od prowadzonej branży działalności gospodarczej.

Konsekwencje prawne wprowadzenia testu przedsiębiorcy

Nie jest znany ostateczny kształt regulacji, jaki miałby zostać wprowadzony. W szczególności nie wiadomo, czy negatywne przejście testu przedsiębiorcy zmieniałoby stosunek prawny pomiędzy dwoma podmiotami, czy ograniczyłoby się wyłącznie do konieczności uiszczenia zaległych podatków i składek. W przypadku drugiej wersji problematyczna mogłaby się okazać możliwość podważania przez organy podatkowe wcześniejszych rozliczeń, nie wiadomo, czy w takim wypadku osoba, która nie przeszłaby pozytywnie testu przedsiębiorcy, nie zostałaby zobowiązana do uiszczenia zaległych podatków i składek powiększonych o odsetki, jeśli tak jak. Ponadto poważnym problemem mogłaby się okazać kwestia wcześniej wliczonych kosztów uzyskania przychodu, co rodziłoby dalsze zaległości podatkowe tej osoby.

W przypadku pierwszego rozwiązania, oprócz wyżej wspomnianych konsekwencji, dochodziłby problem roszczeń o zaległe urlopy, rozliczenia nadgodzin, ustalenia okresu wypowiedzenia umowy i innych roszczeń związanych chociażby z wypadkami w miejscu pracy. Kontrahenci osoby, która negatywnie przeszła test, oprócz uiszczenia zaliczek na PIT i składek, utraciliby możliwość odliczania podatku VAT od wystawionych przez tą osobę faktur. Co więcej uznanie, że podmiot nie będący przedsiębiorcą wystawiał faktury VAT może podlegać odpowiedzialności karnoskarbowej.

W świetle obecnych przepisów, organy podatkowe, na podstawie art. 5b ustawy o PIT mogą dokonać podobnej weryfikacji. Zgodnie z tym przepisem za pozarolniczą działalność gospodarczą nie mogą zostać uznane czynności, które razem spełniają są następujące warunki: 1) odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat tych czynności oraz ich wykonywanie, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów niedozwolonych, ponosi zlecający wykonanie tych czynności;

2) są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonych przez zlecającego te czynności;

3) wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z prowadzoną działalnością. W praktyce jednak organy podatkowe rzadko przeprowadzają takie kontrole u osób samozatrudnionych.

Test przedsiębiorcy może naruszać wolność działalności gospodarczej i zasadę swobody umów

Wolność działalności gospodarczej jest gwarantowana przez art. 20 Konstytucji. Jej ograniczenia dopuszczalne są tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny (art. 22 Konstytucji). Ponadto ograniczenia korzystania z konstytucyjnych wolności, nie mogą naruszać ich istoty, muszą być proporcjonalne, ustanowione tylko w ustawie i konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób (art. 31 ust. 3).  Pojęcie „ważny interes publiczny” jest pojęciem niedookreślonym, które pełni funkcję klauzuli generalnej. Interes ten nie może być jednak utożsamiany z „interesem państwa”. Wprowadzenie testu przedsiębiorcy nie może zatem być uzasadnione wyłącznie „uszczelnianiem systemu podatkowego”, musi za tym przemawiać jakieś dobro i korzyść jednostek, choć można próbować bronić wprowadzenia tego testu jako ochronę praw pracowniczych, to trudno to pogodzić z kwestią wywołania negatywnych konsekwencji u wielu jednostek, poczynając od kontrahentów osób samozatrudnionych, a kończąc na nich samych, albowiem jak już zostało opisane, samozatrudnienie niesie za sobą różne korzyści w zamian za brak innych, gwarantowanych przez kodeks pracy.

Zasada swobody umów nie wynika wprost z Konstytucji, ale, jak wskazuje doktryna, można ją wyprowadzić z jej przepisów, przede wszystkim art. 20, 30, 31 ust. 1 i 2. Została jednak wprost wyrażona w art. 3531 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tą zasadą, strony umowy mogą kreować stosunek prawny według swojego uznania, nie mogą jednak ukształtować stosunku w taki sposób, aby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Zgodnie z przytoczonymi definicjami przedsiębiorcy i faktu, że tzw. umowa b2b jest umową nienazwaną, nie można mówić, że narusza ona jakąkolwiek ustawę, treść lub cel stosunku prawnego. Co się zaś tyczy zasad współżycia społecznego, to, jak podają E. Gniewek i P. Machnikowski „Przez zasady współżycia społecznego rozumie się (…) oceny moralne wyrażone w postaci uzasadnionych przez te oceny norm postępowania (norm moralnych), regulujących postępowanie jednych osób wobec innych”. Wątpliwym wydaje się stwierdzenie, że umowa b2b jako taka, chociażby zawarta w celu korzystniejszego opodatkowania, mogłaby naruszać jakiekolwiek normy moralne panujące w polskim społeczeństwie.

Test przedsiębiorcy jako zbyteczne narzędzie nękające samozatrudnionych

Prowadzenie indywidualnej działalności gospodarczej z tylko jednym kontrahentem, czy wystawiając tylko jedną fakturę na miesiąc, nie narusza obecnych przepisów, nie można zatem mówić, że jest to oszustwo, jak twierdzi senator elekt. Samozatrudnienie niesie za sobą wiele korzyści zarówno dla samozatrudnionych, jak i ich kontrahentów. Wprowadzenie testu przedsiębiorcy w zależności od sposobu uregulowania może zaowocować szeregiem negatywnych konsekwencji, które odczują przede wszystkim mikroprzedsiębiorcy i ich kontrahenci.

Organy podatkowe dysponują już obecnie odpowiednimi przepisami, dzięki, którym mogą weryfikować, czy pozarolnicza działalność gospodarcza nie jest „ukrytym etatem”, dlatego wprowadzenie oddzielnego testu przedsiębiorcy wydaje się zbyteczne, przynajmniej w kontekście systemu podatkowego. Co więcej, wprowadzenie takiego testu najprawdopodobniej istotnie naruszałoby wolność prowadzenia działalności gospodarczej i zasadę swobody umów gwarantowanych przecież przez Konstytucję.

Kamil Smulski – starszy analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

Czytaj Więcej

Kontrowersyjna ochrona „złóż strategicznych”, ograniczająca prawo własności

Przyjęte niedawno zmiany Prawie geologicznym i górniczym są dobrym przykładem na to, jak dążąc do realizacji słusznych celów, można wykroczyć poza granicę równowagi pomiędzy interesem publicznym a prywatnym. Nieprecyzyjna definicja „złóż strategicznych”, zapewniająca ministrowi do spraw środowiska znaczną swobodę w klasyfikacji kopalin, brak rzeczywistych środków odwoławczych oraz daleko posunięte ograniczenia, przejawiające się m.in. w zakazie zabudowy - bez odszkodowania dla posiadaczy nieruchomości położonych na złożach strategicznych, wskazują na konieczność zmiany uchwalonych ostatnio przepisów. 

 

„Złoża strategiczne” pod szczególną ochroną

 

Najwyższa Izba Kontroli w informacji o wynikach przeprowadzonej w 2017 r. kontroli nad prowadzeniem gospodarki złożami strategicznych surowców kopalnych, krytycznie oceniła brak środków prawnych, zabezpieczających możliwość wykorzystania tych zasobów[1]. W konsekwencji, w przeszłości dochodziło do sytuacji, w których następowała zabudowa bądź inne trwałe zagospodarowanie gruntów, pod jakimi znajdowały się cenne złoża.

Rozwiązaniem wskazanego problemu miała być nowelizacja ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw, przyjęta przez Sejm 16 czerwca 2023 r.[2]. W założeniu, ustawa zmierza do poprawy ochrony prawnej szczególnie wartościowych zasobów przede wszystkim przez wprowadzenie definicji „złoża strategicznego” oraz procedury zmierzającej do uznania złoża danej kopaliny za strategiczne. W istocie, chodzi o objęcie wybranych obszarów państwa szczególną ochroną, z perspektywy zapewnienia możliwości eksploatacji położonych na nich zasobów surowców nieodnawialnych, z których większość (chociaż nie wszystkie) objęte są prawem własności górniczej, przysługującym Skarbowi Państwa[3]. O ile jednak cel podjętej aktywności legislacyjnej należy uznać za słuszny i konieczny dla zabezpieczenia interesu publicznego w perspektywie długoterminowej, to sposób realizacji tego celu budzi wątpliwości. W szczególności jest tak, gdy spojrzymy na to z punktu widzenia ochrony interesów jednostek samorządu terytorialnego oraz ich mieszkańców dysponujących nieruchomościami nad złożami, które mogą zostać zakwalifikowane do złóż strategicznych. Z tego też względu konieczne jest zwrócenie uwagi na trzy zasadnicze kwestie. Po pierwsze, na zakres definicji „złóż strategicznych”. Po drugie, na procedurę uznawania złóż za strategiczne oraz konsekwencje takiej kwalifikacji. Po trzecie, na skutki jakie wywołuje wspomniane rozstrzygnięcie dla lokalnych mieszkańców.

 

Nieprecyzyjna definicja złóż strategicznych

 

Stosownie do dyspozycji nowego art. 6 ust. 1 pkt 19a ustawy z 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (dalej: u.p.g.g.) przez złoże strategiczne należy rozumieć złoże kopaliny, które ze względu na swoje znaczenie dla gospodarki lub bezpieczeństwa kraju podlega szczególnej ochronie prawnej. Odwołanie do znaczenia złóż dla gospodarki lub bezpieczeństwa kraju należy uznać za absolutnie niewystarczające, biorąc pod uwagę zakres ograniczenia prawa do korzystania z własności nieruchomości położonych na obszarze takich złóż. Należy mieć na uwadze, że przepis ten umożliwia decydentowi, a więc ministrowi właściwemu do spraw środowiska, uznanie za złoże strategiczne potencjalnie każdego złoża kopaliny. Każda, nawet w ograniczonym stopniu, ma bowiem znaczenie dla gospodarki. Tymczasem, jak wynika z bilansu przygotowanego przez Polski Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy, według stanu na 31 grudnia 2022 r. na terenie Polski znajdowało się 14 780 udokumentowanych złóż kopalin[4]. Znajdują się one na obszarze całego państwa, koncentrując zwłaszcza w województwach śląskim, dolnośląskim, wielkopolskim, małopolskim, podkarpackim i lubelskim[5].

Uznanie kopaliny za strategiczną odbywa się w drodze postępowania administracyjnego, w którym stroną jest podmiot, na rzecz jakiego zatwierdzono dokumentację geologiczną albo dodatek do dokumentacji geologicznej. Postępowanie to kończy się wydaniem decyzji. Dla przebiegu postępowania ma szczególnie istotne znaczenie treść art. 94a ust. 5 u.p.g.g., zgodnie z którym uznanie złoża kopaliny za złoże strategiczne następuje, jeżeli ze względu na stan zagospodarowania terenu istnieje dostęp do złoża oraz:

1)     złoże kopaliny ma podstawowe znaczenie dla gospodarki kraju lub dla interesu surowcowego państwa lub

2)     złoże kopaliny ma ponadprzeciętną dla danej kopaliny wielkość zasobów, lub

3)     kopalina znajdująca się w złożu odznacza się unikalnymi parametrami.

 

Wskazane określenia mają charakter ogólny i wartościujący. Organem uprawnionym do ustalenia ich znaczenia w odniesieniu do konkretnego złoża jest wyłącznie minister właściwy do spraw środowiska. Oceny tej minister dokonuje po zapoznaniu z niewiążącymi go opiniami wójta (burmistrza, prezydenta miasta) gminy, na terenie której jest położone złoże kopaliny oraz państwowej służby geologicznej. W konsekwencji, minister środowiska posiada znaczną swobodę do uznania konkretnej kopaliny za złoże strategiczne. Tym bardziej, że ma on obowiązek uwzględnienia nie tylko aktualnego znaczenia określonego rodzaju złóż, ale również indywidualnej specyfiki konkretnego złoża, w tym z perspektywy przyszłych i potencjalnych potrzeb gospodarki i interesu surowcowego. Od decyzji ministra w sprawie uznania złoża za strategiczne, ani lokalnym mieszkańcom, ani jednostce samorządu terytorialnego, nie przysługuje odwołanie.

Z dużym przybliżeniem można założyć, że za złoża strategiczne na pewno zostaną uznane wymienione jako złoża kopalin strategicznych w Białej Księdze Ochrony Złóż Kopalin, opracowanej przez Ministerstwo Środowiska w 2015 r. Zawiera ona 95 złóż węgla kamiennego i brunatnego, gazu ziemnego, ropy naftowej, rud metali oraz soli potasowo-magnezowych, położonych w różnych regionach niemal całego kraju[6]. Poza wskazanymi, za złoża strategiczne potencjalnie uznane może być każde z pozostałych ponad 14,6 tys. złóż kopalin, jak też złoża, które zostaną odkryte w przyszłości. Wskazany status mogą uzyskać również złoża zawierające zasoby nieuznawane obecnie za istotne, ale których znaczenie może nagle wzrosnąć na skutek zapotrzebowania przemysłu związanego z postępem technologicznym (np. rzadkie rodzaje metali).

 

Ochrona przez zakaz zabudowy, czyli o konsekwencjach dla mieszkańców

 

Uznanie złoża za strategiczne pociąga za sobą daleko idące konsekwencje dla mieszkańców danego obszaru. Stosownie do nowego przepisu art. 95a u.p.g.g., gmina uwzględnia bowiem złoża strategiczne w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, w którym wprowadza zakaz trwałej zabudowy lub innego zagospodarowania obszarów tych złóż w sposób, który wyłączyłby możliwość zagospodarowania takiego złoża w przyszłości, z uwzględnieniem warunków, wskazanych indywidualnie przez ministra w decyzji o uznaniu złoża za strategiczne. W przypadku, gdyby gmina nie dopełniła wskazanego obowiązku, wojewoda jest zobowiązany do wydania zarządzenia zastępczego oraz ukarania gminy karą administracyjną w wysokości 120 000 zł.

Wprowadzenie zakazu zabudowy oznacza de facto istotne ograniczenie prawa do korzystania z własności. Co do zasady, zgodnie z art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w takich przypadkach przewiduje się możliwość wypłaty odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę lub nawet wykup nieruchomości przez gminę. Przepis art. 36ust. 1a pkt 3 wskazanej ustawy zastrzega jednak, że odszkodowań nie wypłaca się w przypadku, gdy zakaz lub ograniczenie zabudowy i zagospodarowania terenu wynika z przepisów ustaw. Taki przypadek ma zaś zastosowanie w razie ustanowienia złoża strategicznego. Tym samym, właściciele położonych w jego obszarze nieruchomości nie otrzymają odszkodowania z tytułu pozbawienia prawa do pełnego korzystania z własnej nieruchomości ani z tytułu utraty przez nią dotychczasowej wartości. Konstrukcji tej nie można jednak uznać za wywłaszczenie bez odszkodowania, w ścisłym tego słowa znaczeniu i w świetle obowiązujących przepisów. Nie może również ujść uwadze, że jeszcze przed komentowaną nowelizacją, prawo do korzystania z własności na gruntach na złożu kopalin było ograniczone przez możliwość odmowy uzgodnienia decyzji o warunkach zabudowy oraz decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, z którego niejednokrotnie korzystały organy administracji geologicznej.

 

Propozycje zmian

 

Potrzeba ochrony strategicznych zasobów państwa, w tym zasobów naturalnych, nie budzi wątpliwości. Nie powinna się ona jednak odbywać w sposób, jaki przewidziano w nowelizacji ustawy  Prawo geologiczne i górnicze. Dostrzegając potrzebę zachowania pewnej elastyczności w uznawaniu przez ministra złóż za strategiczne, należy przyjąć bardziej szczegółowe kryteria oceny ich strategicznego charakteru, w tym, w razie konieczności, przez dodatkowy opis lub wyliczenie. Przyjęte przez Sejm rozwiązanie przyznaje bowiem ministrowi do spraw środowiska zbyt daleko idącą swobodę, o niemal uznaniowym charakterze.

Po drugie, rozważenia wymaga wprowadzenie ulg, związanych z nieruchomościami położonymi w obszarze złoża strategicznego. Przede wszystkim za celowe należy uznać zwolnienie posiadaczy takich nieruchomości z podatków rolnego, leśnego i od nieruchomości, przy jednoczesnej wypłacie gminom rekompensat z tytułu utraconych dochodów budżetowych. Rozważenia wymaga także wprowadzenie specjalnego funduszu rekompensacyjnego, finansowego z budżetu państwa, który mógłby częściowo sfinansować wypłatę odszkodowań dla właścicieli gruntów, dotychczas przeznaczonych do zabudowy, nie obciążając jednocześnie tymi kosztami gminy. Obok korzyści dla mieszkańców, rozwiązanie takie zachęcałoby również ministra do pewnej powściągliwości w uznawaniu złóż za strategiczne, szczególnie w sytuacji, gdy nie jest to szczególnie konieczne.

 

dr Tomasz Woźniak - analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

 
 
Czytaj Więcej

Główna ofiara pandemicznego kryzysu? Gotówka

Od kilku lat można zaobserwować światowy trend zmierzający do stopniowego ograniczania skali transakcji gotówkowych w gospodarce. W tym kierunku idą również planowane rozwiązania w polskim prawie. Od 1 stycznia 2024 r. zostanie nałożony obowiązek dokonywania płatności bezgotówkowych w relacjach między konsumentem a przedsiębiorcą, jeśli wartość transakcji przekroczy 20 tys. zł. Przedsiębiorcy, w rozliczeniach między sobą, są już do tego rozwiązania „przyzwyczajeni”, bo obecnie obowiązuje ich limit 15 tys. zł, który, pomimo szalejącej inflacji, wkrótce zostanie jeszcze raz obniżony, do 8 tys. zł.

Zmiana preferencji konsumenckich

W ostatniej dekadzie nastąpił zdecydowany zwrot preferencji konsumenckich w stronę transakcji bezgotówkowych. Wedle badań ekspertów Narodowego Banku Polskiego, w 2012 roku transakcje gotówkowe stanowiły 81,8 proc. wszystkich transakcji. Ich wartość sięgnęła zaś 63,7 proc. wartości transakcji ogółem. W 2016 roku analogiczne dane wynosiły 53,9 proc. oraz 40,7 proc. Natomiast w 2020 roku 46,4 proc. transakcji odbyło się w formie gotówkowej, co stanowiło ledwie 29,3 proc. wartości wszystkich transakcji. Szczególnie ten trend nasilił się w okresie pandemii COVID-19. Wedle szacunków, ok. 25 proc. Polaków zrezygnowało (głównie ze strachu przed zarażeniem wirusem) z płatności gotówkowych.

Co skłania konsumentów do rezygnacji z gotówki na rzecz transakcji bezgotówkowych? Do tej pory były głównie to powody „rynkowe”, np. powszechność aplikacji mobilnych ułatwiających zarządzanie finansami osobistymi, większa dostępność terminalów płatniczych w handlu, rosnąca popularność zakupów internetowych, etc.

Krok po kroku

Rządy tłumaczą wprowadzanie limitów transakcji gotówkowych walką z praniem brudnych pieniędzy lub szarą strefą, zwiększaniem bezpieczeństwa obywateli, identyfikacją „nieuczciwych przedsiębiorców”, oraz nawet większą higieną i sterylnością transakcji bezgotówkowych (argument szczególnie często powtarzany w trakcie pandemii COVID-19).

Z drugiej strony, poza wprowadzaniem limitów w wielu krajach odbywają się testy i popularyzuje się tzw. CBDC (ang. Central Bank Digital Currency) – cyfrowe waluty emitowane przez banki centralne. Taka waluta funkcjonuje już na Bahamach, w fazie zaawansowanych testów znajduje się w Chinach, Korei Południowej, Szwecji, na Litwie, Singapurze, RPA czy w wielu krajach karaibskich.

Prawo wypierające gotówkę z obiegu

Niemniej jednak, równolegle ze zmianą preferencji konsumenckich, wprowadza się ograniczenia na szczeblu legislacyjnym utrudniające korzystanie z konstytucyjnie gwarantowanej wolności gospodarczej. W 2017 roku wprowadzono limit wynoszący 15 tys. zł dla jednorazowych transakcji gotówkowych między przedsiębiorcami, poprzez znowelizowanie art. 19 ustawy Prawo przedsiębiorców, a od 2024 roku zacznie obowiązywać nowy obniżony limit 8 tys. zł.

Co więcej, tym razem zmiany w prawie dotkną również konsumentów, którzy będą zobowiązani rozliczyć się w formie bezgotówkowej z przedsiębiorcą, jeśli wartość transakcji przekroczy 20 tys. zł. Obniżanie niedawno wprowadzonego limitu w czasie postępującego kryzysu gospodarczego i galopującej inflacji, nie wydaje się działaniem pożądanym społecznie oraz stanowi istotne umniejszenie zakresu wolności gospodarczej.

Zgodnie z art. 22 Konstytucji RP, ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Jaki istotny interes publiczny stoi za zniesieniem wolnego wyboru co do sposobu wykonania płatności? Z pewnością jest on ważny dla pewnych grup interesu, lecz kolejne ograniczenia wolności gospodarczej nie przysporzą korzyści ani przedsiębiorcom, ani konsumentom.

Refleksja

Ktoś by mógł pomyśleć - ale dlaczego traktować wprowadzanie cyfrowych walut, wypieranie gotówki, czy to przez prawo czy przez zmianę preferencji płatniczych ludności, jako zdarzenia negatywne, ograniczające wolność gospodarczą? Przecież jest to postęp techniczny, który w założeniu ma ułatwić i przyspieszyć obieg pieniądza w gospodarce. Niemniej, wydaje się, że prawdziwym powodem ograniczania udziału gotówki w obrocie gospodarczym jest chęć zwiększenia wpływów podatkowych w dobie kryzysu oraz pozyskanie większej ilości informacji finansowych o obywatelu (szczególnie istotne w przypadku banków).

Pamiętajmy o gotówce. Jest to jedyna forma płatności zapewniająca całkowitą anonimowość i stanowi fundament wolności gospodarczej. Kiedy zabraknie gotówki, a cały obrót gospodarczy będzie centralnie rejestrowany, zostaną uchylone drzwi do wprowadzenia fiskalnego totalizmu. A wówczas, jak mawiał A. de Tocqueville: „Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.”

Paweł Tempczyk – analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris

 

Źródło:

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/limit-platnosci-gotowkowych-coraz-blizej-duze-kwoty-zaplacisz-tylko-przelewem/8hyer0x

https://www.money.pl/gospodarka/limit-transakcji-gotowkowych-6777971278731968a.html

https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-wydatki-powyzej-15-tys-zl-oplacone-gotowka-w-kosztach

https://www.dw.com/en/china-test-drives-national-digital-currency/a-62168123

https://cyfrowepieniadze.pl/rozwoj-cbdc-mapa-swiata/

A. Kaźmierczak, R. Kotkowski, K. Maciejewski, Pandemia COVID-19 a popyt na pieniądz gotówkowy i zmiany w zachowaniach płatniczych w Polsce w 2020 r., https://econjournals.sgh.waw.pl/SiP/article/download/2850/2542/ (data dostępu: 23.08.22).

https://pep.pl/poradnik/bezpieczne-platnosci-a-koronawirus-dlaczego-warto-zrezygnowac-z-gotowki-w-czasie-pandemii/

https://alebank.pl/w-czasie-pandemii-covid-19-27-proc-polakow-zrezygnowalo-z-platnosci-gotowka-lub-ograniczylo-je/?id=344421&catid=33333

 

 

 

Czytaj Więcej
Subskrybuj gospodarka