Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube

Analiza tendencji w orzecznictwie Sądu Najwyższego USA w zakresie ochrony wolności sumienia i religii

Data publikacji: 24.07.2018

Wolność sumienia i religii jest jedynym z fundamentalnych praw człowieka – jej zagwarantowanie i ochrona słusznie jest uznawana za podstawowy wyznacznik państw demokratycznych. W ostatnim czasie, w związku z wyrokiem amerykańskiego Sądu Najwyższego USA w sprawie Masterpiece Cakeshop v. Colorado Civil Rights Commision, można zauważyć zwiększenie zainteresowania standardami ochrony wolności sumienia i religii w Stanach Zjednoczonych Ameryki, czego pewną manifestacją jest wspomniane orzeczenie, które warto przeanalizować przede wszystkim na tle dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego USA w kwestiach natury wyznaniowej.

1. Sprawa Masterpiece Cakeshop v. Colorado Civil Rights Commision

W 2012 r. Jack Phillips – właściciel piekarni w stanie Kolorado – odmówił parze osób praktykujących homoseksualny styl życia przygotowania tortu z okazji zawarcia przez nią w Stanie Massachusetts „małżeństwa” cywilnego. Jednocześnie cukiernik zaproponował parze przygotowania ciast z innej okazji, np. urodzin. Swoje stanowisko J. Phillips uzasadnił wyznawaną przez siebie religią chrześcijańską, która zabrania zawierania „małżeństw” jednopłciowych uznając jednocześnie, że wykonanie przez niego tortu na tego rodzaju ceremonię w praktyce oznaczałoby wyrażenie swojej akceptacji dla tego rodzaju ceremonii i nawet byłoby pewną formą uczestnictwa w niej. Niedoszli zleceniodawcy odebrali takie postępowanie za dyskryminację i zgodnie z postanowieniami Colorado Anti-Discrimination Act zgłosili swoją sprawę do Colorado Civil Rights Commission. Komisja, co potwierdził Sąd Apelacyjny Stanu Kolorado, orzekła na korzyść skarżących uznając, że cukiernik nadużył swojego prawa do wolności słowa i wolności religijnej. Organy te odrzuciły argumentację J. Phillips’a, że odmówienie przygotowania parze osób prowadzących homoseksualny styl życia tortu z okazji zawarcia „małżeństwa” wynika z Pierwszej Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z nią Kongres nie ma prawa ustanowić ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd. Cukiernik uznał, że odmowa wykonania tortu z okazji zawarcia tego rodzaju związku uznawanego przez prawo amerykańskie za „małżeństwo” wynikała wprost z przyjmowanej przez niego religii, a więc jednocześnie była formą jej praktykowania, co znajduje się pod konstytucyjną ochroną.

Rozstrzygając tę sprawę władze stanowe nie przychyliły się do stanowiska J. Phillips’a uznając, że ich obowiązkiem jest ochrona specjalnych praw chroniących homoseksualistów. Władze stanowe w Kolorado wskazały, że oczywiście poglądy religijne czy filozoficzne na temat tej preferencji seksualnej również podlegają ochronie, jednak ich wyrażanie nie może polegać na ograniczeniu określonej kategorii osób w dostępie do produktów i usług oferowanych innym członkom społeczeństwa. W takich okolicznościach, jak wskazały organy Stanu Kolorado, należy stosować prawo w sposób neutralny religijnie – a więc niezależnie od poglądów wyznaniowych oferującego usługi.

Stąd też głównym problemem, z jakim zmierzył się amerykański Sąd Najwyższy w opisanej sprawie było określenie, czy wyznawana religia może przełożyć się na odmowę świadczenia usług określonej kategorii osób – w tym przypadku homoseksualistów. Poza tym należy pamiętać o stanowisku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w kwestii zależności pomiędzy „prawem” osób prowadzących homoseksualny styl życia do zawarcia „małżeństwa”, a prawami wspólnot religijnych do głoszenia moralnej oceny tego typu związków. Z jednej strony w kontrowersyjnym wyroku Obergefell v. Hodges[1], kwestionującym tożsamość małżeństwa, czyli uznającym prawo osób prowadzących homoseksualny styl życia do zawarcia cywilnego „małżeństwa”, amerykański Sąd Najwyższy wyraźnie stwierdził, że w niczym nie uszczupla to praw wspólnot religijnych do głoszenia swojej oceny tego typu poczynań. Z drugiej zaś strony w orzecznictwie Sądu Najwyższego USA podkreśla się, że o ile tego typu oceny są uprawnione, o tyle nie mogą one prowadzić do odmowy równego dostępu do towarów i usług osobom homoseksualnym[2].

Warto nadmienić – na co zwrócił uwagę także Sąd Najwyższy USA rozstrzygając sprawę Masterpiece Cakeshop v. Colorado Civil Rights Commision – że w okresie procedowania przed organami stanowymi sprawy J. Phillips’a Civil Rights Commision uznała prawo cukierników do odmówienia przygotowania wypieków ozdabianych treściami o zabarwieniu anty-homoseksualnym. W tych sprawach organ wyszedł z założenia, że wykonanie takiego produktu oznacza afirmację określonych poglądów, które nie zostaną przypisane jedynie zamawiającemu, ale również cukiernikowi. Jak widać, zdaniem władz Stanu Kolorado, zasada ta nie ma zastosowania w odwrotnych przypadkach.

 

2. Orzeczenie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 4 czerwca 2018 r. w sprawie Masterpiece Cakeshop, LTD et al., v. Colorado Civil Rights Commision, et al.

 

            Powyższy spór został rozstrzygnięty przez amerykański Sąd Najwyższy wyrokiem zapadłym 4 czerwca 2018 r.[3] Stosunkiem głosów 7:2 sędziowie uznali, że J. Phillips miał prawo odmówić przygotowania tortu weselnego parze homoseksualistów powołując się na I Poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Jak zauważył sędzia Anthony Kennedy istotą rozpatrywanej sprawy jest właściwe pogodzenie dwóch zasad – ochrony przez władze państwowe praw osób homoseksualnych oraz prawa wszystkich ludzi do korzystania z podstawowych wolności, jakimi są wolność słowa i religii.

            Jak zauważył sędzia A. Kennedy, bez wątpienia w ramach wykonywania prawa do wolności religijnej w amerykańskim porządku konstytucyjnym mieści się odmowa asystowania przy „małżeństwach” homoseksualnych przez duchownych. Jednak rozszerzenie tego prawa na – jak ujął ten sędzia – „długą listę osób oferujących dobra i usługi dla małżeństw i przy organizacji wesel” mogłoby doprowadzić do piętnowania społeczności homoseksualnej. Z drugiej strony ten sam sędzia zauważył, że J. Philips traktował swoje wypieki jako własne dzieło, stanowiące formę ekspresji jego poglądów – w tym religijnych. Sąd Najwyższy zauważył, że torty J. Philipsa’a odznaczały się wyjątkowymi walorami artystycznymi – z każdą parą konsultował przygotowanie wypieku, tak aby nadać mu indywidualny charakter, niejednokrotnie spotykał się także z gośćmi weselnymi czy uczestniczył w celebracji małżeństwa. Stąd amerykański Sąd Najwyższy uznał, że wypieki J. Philips’a można uznać za indywidualny środek wyrazu jego poglądów. Poza tym cukiernik mógł tym bardziej zasadnie przyjmować, że posiada prawa do odmowy wykonania tortu weselnego na ślub homoseksualistów, że w 2012 r. w stan Kolorado nie kwestionował tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Natomiast – co podkreślił sędzia Neil Gorsuch – Pierwsza Poprawka do amerykańskiej Konstytucji nie chroni jedynie wybranych przez władze państwowe czy niektórych praktyk wynikających z przekonań religijnych – lecz chroni je wszystkie. Stąd też J. Philips mógł odmówić takiej prośbie klienta, której spełnienie oznaczałoby pogwałcenie jego przekonań religijnych.

Sąd Najwyższy uznał, że skoro przyznaje się ochronę piekarzom, którzy odmówili przygotowania ciast bardzo krytycznych wobec osób prowadzących homoseksualny styl życia, to również należy chronić tych, którzy z powodu swoich przekonań nie chcą wykonywać swoich usług, związanych ze świętowaniem zawarcia małżeństwa, na rzecz osób o takiej orientacji seksualnej. Obydwie grupy postąpiły tak z powodu swoich poglądów – a więc przyznanie ochrony tylko w pierwszym przypadku oznacza przyjęcie podwójnych standardów w zakresie ochrony wolności myśli. Jak wskazał sędzia N. Gorusch zadaniem organów państwowych nie jest ocena zasadności przekonań religijnych, ale ochrona możliwości ich swobodnego wyrażania. Tym bardziej nie jest kompetencją władz państwowych ocena, jakie zachowania są odpowiednie, a jakie nie z punktu widzenia danej doktryny religijnej.

            Sędziowie popierający stanowisko A. Kennedy’ego (tzw. opinia większości) podkreślali, że J. Philips jest pobożnym chrześcijaninem, deklarującym posłuszeństwo nauce Jezusa Chrystusa i wierzącym, że w zamyśle Bożym małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety. Jednocześnie te jego przekonania miały charakter „szczery” (N. Gorsuch), nieprzyjęte tylko w celu dyskryminacji osób o określonych preferencjach seksualnych – tym bardziej, że skarżącym gotów był sprzedać inne (niezwiązane z budzącą kontrowersje ceremonią) swoje produkty. Jak podkreślił sędzia C. Thomas o „szczerości” poglądów religijnych J. Philips’a świadczy także fakt podejmowania przez niego szeregu działań mających potwierdzić jego religijne motywacje w prowadzeniu piekarni: jest ona zamknięta w niedziele, nie realizuje zamówień na ciasta zawierające alkohol czy zdobione rasistowskimi treściami, nie przyjmuje także zleceń na ciasta z okazji Halloween (co jest źródłem dużych zysków dla tego typu przedsiębiorstw w Stanach Zjednoczonych). Poza tym sam właściciel płaci swoim pracownikom wyższe niż przeciętne w tego typu branży wynagrodzenie oraz – w razie potrzeby – pożycza im pieniądze.

Analizowane orzeczenie zapadło większością głosów (7 : 2) – stąd dla porządku warto odnotować najważniejsze tezy stanowisk sędziów, którzy nie zgodzili się z rozstrzygnięciem większości składu orzekającego. Sędzie Ruth Ginsburg i Sonia Sotomayor w swojej opinii podkreśliły, że prawodawstwo stanu Kolorado chroni prawa osób homoseksualnych, jednocześnie przyznając rację Sądowi Apelacyjnemu Stanu Kolorado, że ekspresja poglądów religijnych czy filozoficznych nie może prowadzić do odmówienia świadczenia usług i dostępu do dóbr. Przyjęcie przeciwnej wykładni – zdaniem tych sędzi – prowadzi do sytuacji, kiedy pozbawia się ochrony prawnej osoby o określonej orientacji seksualnej.

 

3. Wolność religijna w orzecznictwie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych

 

 W orzecznictwie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w kwestii wolności religijnej zasadnicze znaczenie mają dwie kwestie. Pierwszą z nich jest konstatacja – po raz pierwszy wyprowadzona w sprawie Reynolds v. United States z 1878 r. – że o ile wolność wiary (freedom to believe) ma charakter absolutny, o tyle postępowanie w zgodzie z przyjętą doktryną już nie. Drugą z nich jest określenie relacji pomiędzy państwem a kościołami w postaci – tradycyjnego dla amerykańskiej doktryny i orzecznictwa – pojęcia „mur separacji” (wall of separation)[4] – wypracowanego w warunkach tworzenia się państwowości amerykańskiej, opartej na społeczeństwie wieloreligijnym. Poza tym – analizując kwestię wolności religijnej w Stanach Zjednoczonych – należy pamiętać, że system common law zakłada duże znaczenie orzecznictwa sądowego, które w dużej mierze kształtuje treść norm prawnych. Tak więc dla określenia amerykańskiego standardu ochrony wolności religijnej kluczowe jest zbadanie orzecznictwa, przede wszystkim Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. To z kolei nie było jednolite – wypracowywało zarówno różnego rodzaju metody oceny, czy dana regulacja prawna bądź zachowanie pozostaje w zgodzie z I Poprawką, jak niejednolicie definiowało samą treść prawa do wolności religii.

W polskiej doktrynie prawa wyznaniowego amerykański model relacji pomiędzy państwem a wspólnotami wyznaniowymi określa się mianem „separacji czystej”, w której państwo nie ingeruje w wewnętrzne sprawy tych wspólnot, zapewniając im w sferze wewnętrznej niezależność od państwa. Jednocześnie system ten dopuszcza obecność pierwiastka religijnego – zwłaszcza różnorodnych tradycji chrześcijańskich – w przestrzeni publicznej. Sąd Najwyższy USA z pierwszej poprawki wyprowadza dwie podstawowe zasady: zakazu ustanowienia religii państwowej (ang. establishment clause) oraz wolności praktykowania religii (ang. free exerise of religion clause). W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że nie są sprzeczne z tą zasadą „życzliwe” wychodzenie na przeciw potrzebom związków wyznaniowych[5], a także maksymalna ochrona zachowań wynikających z przekonań religijnych – czemu służy właśnie separacja pomiędzy państwem a wspólnotami religijnymi[6].

Taką interpretację tej zasady przyjął także Sąd Najwyższy USA w klasycznym wyroku Everson v. Board of Education[7], kiedy uznając dopuszczalność dofinansowywania z pieniędzy publicznych dojazdu dzieci do szkół parafialnych wskazał, że „klauzula <<ustanowienia religii>> oznacza co najmniej co następuje: ani władze federalne, ani stanowe nie mogą ustanowić oficjalnego Kościoła. Nie mogą także wydać przepisów popierających jedną lub wszystkie religie lub też stwarzających specjalnych status dla określonego wyznania. Nie mogą nikogo zmusić, bądź skłonić do chodzenia lub niechodzenia do kościoła wbrew jego woli”[8]. Za sprzeczne z amerykańską ustawą zasadniczą Sąd Najwyższy w tym orzeczeniu uznał także karanie za żywienie przekonań religijnych lub ich brak, a także za chodzenie bądź nie chodzenie do kościoła oraz ściąganie podatków na rzecz instytucji wyznaniowych, czy uczestniczenie w ich działalności przez władze federalne i stanowe. Stąd też kluczowe dla określenia normatywnej treści I Poprawki jest zdefiniowanie pojęcia religii.

 

4. Pojęcie religii w orzecznictwie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych i przesłanki ograniczenia jej praktykowania

 

Początkowo Sąd Najwyższy USA uznawał, że pojęcie religii „odnosi się do poglądów jednostki na stosunek do Stwórcy”[9], a za jego istotę „wierzenie odnoszące się do związków z Bogiem i wynikających z nich obowiązków ważniejszych od wynikających z jakichkolwiek relacji międzyludzkich”[10]. Oczywiście takie ujęcie jednoznacznie implikowało teistyczną koncepcję religii, bliską zwłaszcza chrześcijaństwu i judaizmowi. Istotny przełom w tej sprawie nastąpił w 1944 roku, kiedy rozstrzygając sprawę United States v. Ballard[11] Sąd Najwyższy uznał, że „wolność religijna zawiera prawo do głoszenia teorii dotyczących życia, śmierci i zaświatów, które przez wyznawców tradycyjnych religii mogą zostać uznane za herezję”. Oznaczało to objęcie ochroną przewidzianą w I Poprawce także takich wierzeń, które nie zakładają osobowej koncepcji Boga. Jednocześnie Sąd Najwyższy podkreślił, że żaden organ państwowy nie ma prawa oceny poglądów religijnych, a tym samym wszystkie one zasługują na jednakową ochronę prawną.

Kilkanaście lat później w orzeczeniu Torcaso v. Watkins[12] amerykański Sąd Najwyższy uznał, że klauzula establishment zakazuje zarówno uprzywilejowania ludzi wierzących w stosunku do niewierzących, jak i „religii opartych na wierze w Boga w stosunku do tych, które opierają się na innych wierzeniach”. Jak podkreślono w wyroku w sprawie Contry of Allegheny v. American Civil Liberies Union, Greater Pittsburgh Chapter[13] ochrona wolności religijnej przysługuje wszystkim wyznaniom, a także poglądom ateistycznym. Stąd też można stwierdzić, że obecnie amerykański Sąd Najwyższy za religię uznaje wszelkie poglądy dotyczące życia, śmierci oraz losów człowieka po śmierci, bez względu na to, czy zakładają one istnienie jakichkolwiek sił rządzących porządkiem doczesnym i wiecznym, czy też nie. Oczywiście oznacza to przyznanie ochrony bardzo szerokiej gamie poglądów, także tych niemieszczących się w tradycyjnym pojęciu religii.

Jak już zasygnalizowaliśmy nie oznacza to, że praktykowanie religii ma charakter nieograniczony. Należy podkreślić, że orzecznictwo amerykańskiego Sądu Najwyższego stopniowo wypracowywało przesłanki umożliwiające ograniczenie wolności religijnej, dążąc co ich precyzyjnego sformułowania i ścisłej interpretacji. Jednak był to proces długi i złożony. Sąd Najwyższy USA po raz pierwszy potwierdził możliwość ograniczenia wolności religijnej w roku 1878. W sprawie Reynolds v. United States[14] – dotyczącej członka kościoła mormonów, który powołując się na wolność sumienia żądał przyznania ochrony dla swojego wielożeństwa – Sąd Najwyższy uznał, że wykonywanie wolności religijnej może zostać ograniczone, gdy godzi w „interes publiczny”. W tym judykacie podkreślono, że wielożeństwo jest nie tylko niezgodne z prawem amerykańskim, ale stoi również w sprzeczności z podstawowymi zasadami cywilizacji amerykańskiej oraz „wyrabia w mężczyznach niepożądane nawyki” określone jako „rządy twardej ręki” w domu pełnym żon i dzieci. Oczywiście z dzisiejszego punktu widzenia ostatni argument brzmi co najmniej egzotycznie, jednak orzeczenie to pokazuje jak szeroko można było (nadal można?) interpretować klauzulę „interesu publicznego”. W świetle sprawy Reynolds oznacza ona nie tylko zagwarantowanie przestrzegania przepisów powszechnie obowiązującego prawa, ale również „wyrabianie pożądanych nawyków”. Nieostrość tego sformułowania i podatność na różnorodne interpretacje pozostawiała niezwykle szeroką możliwość ograniczania – zarówno przez władze ustawodawczą, jak i sądowniczą – praktykowania przekonań religijnych. Z drugiej strony warto podkreślić, że w orzeczeniu tym amerykański Sąd Najwyższy wskazał, że nie może podlegać ochronie takie praktykowanie religii, z powodu którego obywatele wyznający religię dopuszczającą wielożeństwo mogliby uchylić się od odpowiedzialności karnej za praktykowanie poligamii – a pozostała część społeczeństwa, niemająca takich przekonań, podlegałaby ogólnym zasadom.

Sąd Najwyższy USA konsekwentnie odmawiał zatem ochrony motywowanym religijnie zachowaniom, które są sprzeczne z ważnym interesem państwowym, stwarzają zagrożenie dla społeczeństwa[15] czy też pozostają w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa. Jednak pewna zmiana w kwestii zakresu prawa do praktykowania religii nastąpiła w orzecznictwie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych na przełomie lat 30. i 40. XX w. w związku z kilkoma orzeczeniami dotyczącymi świadków Jehowy. W uznawanym za najważniejsze z nich, zapadłym w 1940 roku w sprawie Cantwell v. Connecticut, Sąd Najwyższy wskazał, że ograniczenie wolności religijnej może nastąpić tylko wtedy, gdy istnieje „wyraźne i aktualne niebezpieczeństwo” dla porządku publicznego. Orzeczenie to zapadło w związku ze skazaniem świadka Jehowy za zbiórkę pieniędzy na swój związek wyznaniowy bez zezwolenia oraz za zakłócanie porządku publicznego. Sąd Najwyższy uznał, że ustawa uzależniająca wydanie zgody na zbiórkę pieniędzy na cel religijny i uzależniająca wydanie jej od przyjęcia takiej kwalifikacji przez władze jest sprzeczna z I Poprawką. Pojęcie „wyraźnego i aktualnego niebezpieczeństwa” jako przesłanka ograniczenia wolności religijnej zostało zastąpione w orzecznictwie amerykańskiego Sądu Najwyższego w 1963 r. pojęciem „żywotnego interesu państwa”. W sprawie Sherbet v. Verner[16] uznano, że w przypadku, gdy doszło do naruszenia wolności religijnej należy zbadać, czy było to konieczne ze względu na osiągnięcie „żywotnego interesu państwa” – cel ten musiał być na tyle ważny, aby możliwym stało się wykazanie, że jego osiągnięcie wymaga ograniczenia wolności religijnej jednostki, a jednocześnie nie ma innej możliwości realizacji celu. Jednak do precyzyjnego wypracowania kryteriów oceny konstytucyjności rozwiązań ustawowych w kontekście I Poprawki doszło dopiero w 1971 r.

W sprawie Lemon v. Kurtzman[17] amerykański Sąd Najwyższy wypracował trzy kryteria – zwane Lemon test – oceny, czy dana regulacja prawna jest sprzeczna z I Poprawką. W ramach tego typu oceny należy zbadać, czy ustawa ma świecki cel; jej podstawowym efektem nie jest faworyzowanie ani dyskryminacja żadnej religii, a państwo nie zostaje nadmiernie wplątane w interakcję z religią (ten ostatni warunek sformułowano w orzeczeniu Walz v. Tax Commision[18]). Na tej podstawie w sprawie Lemon uznano, że niezgodne z amerykańską ustawą zasadniczą jest wypłacanie części wynagrodzenia nauczycielom szkół parafialnych przez państwo. Stosując Lemon test Sąd Najwyższy USA stwierdził niekonstytucyjność m.in. obecności planszy z Dekalogiem w salach szkoły publicznej[19] czy zakazu nauczania teorii ewolucji bez równoległego zapoznania uczniów z teoriami kreacjonistycznymi[20]. W ostatnim przypadku Sąd Najwyższy uzasadnił swoją decyzją, że tak skonstruowany obowiązek nauczania kreacjonizmu wyraźnie wspiera religijną koncepcję powstania świata i człowieka, tym samym sprzeczny jest ze „świeckim celem” ustawy, który Sąd najwyższy wyinterpretował z I Poprawki.

Natomiast w sytuacji konfliktu wolności religijnej z innymi chronionymi prawem wartościami amerykański Sąd Najwyższy nakazuje przeprowadzenie testu proporcjonalności (ang. balancing test). W orzecznictwie tego sądu zakorzenione jest twierdzenie, że Pierwsza poprawka zapewnia absolutny zakaz uregulowania spraw religijnych za pomocą jakichkolwiek rozporządzeń rządowych, a jednocześnie zapewnia ochronę zgodnego z prawem postępowania opartego na wierze[21].

W tym zakresie warte przytoczenia jest orzeczenie w sprawie Bowen v. Roy[22]. Sprawa dotyczyła rodziców, którzy – powołując się na swoje przekonania religijne – nie chcieli podać numeru ubezpieczenia swojej córki, aby skorzystać z pomocy finansowej państwa. Rodzice argumentowali, że nadanie dziecku tego numeru oznaczałoby „zmniejszenie jego duchowej wyjątkowości”. W efekcie odmówiono im udzielenia zasiłku. Sąd Najwyższy USA uznał, że wymóg podawania numeru ubezpieczenia społecznego jest neutralny religijnie, dotyczy wszystkich ubiegających się o przyznanie świadczeń oraz służy zabezpieczeniu ważnego interesu publicznego, jakim jest ochrona przed oszustwami. W związku z tym Sąd zdecydował, że wymóg ten nie narusza wolności religijnej rodziców.

Poza tym, ważną kwestią jest także aplikacja wynikającej z Pierwszej Poprawki zasady równości. Na problem ten amerykański Sąd Najwyższy wskazał już 1981 r. rozstrzygając sprawę Widmar v. Vincent[23], dotyczącą możliwości udostępnienia sal uniwersyteckich grupie studentów chrześcijańskich na takich samych zasadach, jak innym organizacjom działającym na uczelni. W sprawie tej Sąd zauważył, że skoro uniwersytet zdecydował się stworzyć „ogólnie otwarte forum dla grup studenckich” jest zobowiązany uzasadniać jakiekolwiek ograniczenia w dostępie do sal „ściśle interpretowanymi interesami państwa” (ang. „It must show that its regulation is necessary to serve a compelling state interest, and that it is narrowly drawn to achieve that end”).

Spośród różnych przypadków uznania legalności praktykowania religii na podstawie tego typu kryteriów warto wskazać umożliwienie wspólnocie amiszów skrócenie obowiązku szkolnego wobec ich dzieci. W sprawie Wisconsin v. Yoder[24] amerykański Sąd Najwyższy uniewinnił członka związku wyznaniowego Amiszy, który odmówił posyłania swoich dzieci do szkoły po ukończeniu przez nie szkoły podstawowej, jednocześnie zapewniając im we własnym zakresie przygotowanie zawodowe, konieczne do życia w społeczeństwie amiszy. Sąd podkreślił, że obowiązek szkolny podlega „balansowaniu” z – wynikającym z I Poprawki – prawem rodziców do religijnego wychowania swoich dzieci. Jednocześnie zauważono, że skarżący wykazali „szczerość” swoich przekonań religijnych polegających na idei powrotu do prostego i skromnego życia pierwszych chrześcijan, czerpania środków utrzymania z pracy na roli przy jednoczesnej izolacji od świata – a ta z kolei według ich poglądów jest zagrożona przez edukację na poziomie ponadpodstawowym. Sąd Najwyższy stwierdził, że pomimo iż edukacja jest silnie związana z obowiązkami społecznymi, nie mogą być jej podporządkowane wszystkie inne wartości – w tym prawo do wolności religijnej, zagwarantowane w amerykańskim prawodawstwie wcześniej niż obowiązek powszechnej edukacji.

Jednak kluczowe orzeczenie w tej kwestii zapadło w sprawie Employment Division, Departmenr of Human Resources of Oregon v. Smith[25], dotyczącej zwolnienia z pracy – z powodu wykrycia narkotyków – dwóch Indian, którzy używali substancji halucynogennej (peyot) do odprawiania swoich ceremonii religijnych. Warto wskazać, że jej spożycie było dopuszczalne jedynie podczas specjalnej ceremonii religijnej odprawianej od zachodu do wschodu Słońca – przyjęcie peyot’u poza nią uznawano za świętokradztwo. Pomimo tego, Sąd uznał, że praktykowanie religii – nawet jeżeli wynika wprost z przyjętych dogmatów – nie może polegać na wykonywaniu czynności sprzecznych z prawem, zwłaszcza jeżeli ustawy zabraniające danych praktyk nie zostały wprost wymierzone w grupy religijne czy eksponowanie własnych przekonań. Praktyczne znaczenie tego orzeczenia sprowadzało się do stwierdzenia, że wolność religijna nie ma charakteru uprzywilejowanego – a więc podlega takim samym ograniczeniom, jak każda z innych wolności człowieka i może być wykonywana tylko w ramach obowiązującego prawa[26]. Jednocześnie Sąd Najwyższy USA uznał, że sprawie tej nie ma konieczności przeprowadzania testu „żywotnego interesu państwa”, gdyż powodowie po prostu popełnili przestępstwo – a wykazywanie w takich okolicznościach „żywotnego interesu” mogłoby prowadzić do uchylenia się właściwie od wszystkich obowiązków przewidywanych prawem.

Orzeczenie to spotkało się w Stanach Zjednoczonych z powszechną krytyką, która doprowadziła do zmiany przepisów prawa i zagwarantowania możliwości praktykowania przedmiotowego obrzędu[27]. W reakcji na to orzeczenie wydano An Act to protect the free exercise of religion[28], zgodnie z którym rząd nie może „znacząco obciążyć” osób praktykujących religię, chyba że nałożone obciążenie jest najmniej dotkliwe dla osiągnięcia interesu publicznego. Ustawa ta – nadal obowiązująca – w pewnym sensie stanowi podsumowanie orzecznictwa amerykańskiego Sądu Najwyższego w kwestii granic wolności religijnej. Ustawodawca federalny w Stanach Zjednoczonych potwierdził, że ograniczenia w praktykowaniu religii mogą dotyczyć tylko ważnego interesu publicznego, a ich zastosowania jest możliwe jedynie w takich przypadkach, gdy nie ma mniej restrykcyjnej możliwości osiągnięcia zakładanego celu. Jednak przyznanie ochrony praktykowaniu religii jest uzależnione – czego dowodzi orzeczenie Masterpieace – także od „szczerości” wyznawanych poglądów religijnych.

 

5. „Szczerość” przekonań religijnych

 

W orzecznictwie amerykańskiego Sądu Najwyższego odwoływanie się do pojęcia „szczerości” (ang. sincerity) przekonań religijnych nie jest nowe. Pojawiło się chociażby w orzeczeniach United States v. Seeger[29] i Welsh v. United States[30], w których Sąd ten rozstrzygał kwestie zwolnienia z służby wojskowej z przyczyn religijnych. Pierwsza z wymienionych spraw dotyczyła trzech mężczyzn, którym odmówiono prawa do skorzystania ze zwolnienia ze służby wojskowej z przyczyn religijnych. Deklarowali oni wiarę „i oddanie dobru i cnocie ze względu na nie same oraz wiarę religijną w czysto etyczne credo bez wiary w Boga” (Seeger) i w „ostateczną przyczynę istnienia wszechświata” (Jakobson). Trzeci z mężczyzn, Forest Peter uznał, że dla niego religia jest przejawem „pewnej siły objawiającej się w naturze, pomagającej człowiekowi ułożyć swoje życie w zgodzie z jej wymaganiami”. Jednocześnie każdy z nich ze swoich przekonań wyprowadzał zakaz zabijania innego człowieka. Pomimo tego urzędnicy uznali, że mężczyźni powołują się w istocie na swoje przekonania etyczne, a te zaś – zgodnie z obowiązującym ówcześnie prawem – nie stanowiły przesłanki zwolnienia ze służby wojskowej. Jednak Sąd Najwyższy USA odrzucił tę argumentację przedstawicieli administracji państwowej wskazując, że religia to każde „szczere i zrozumiałe wierzenie zajmujące w życiu jego posiadacza miejsce analogiczne do tego, jakie zajmuje Bóg w życiu tych, którzy ewidentnie kwalifikują się do zwolnienia ze służby wojskowej”. Jednocześnie Sąd zauważył, że o ile kwestia samych poglądów (doktryn), które można uznać za przejaw religijności pozostaje otwarta, o tyle w każdym przypadku należy zbadać „szczerość” ich wyznawania. W tym celu amerykański Sąd Najwyższy proponuje przeprowadzenie testu, sprowadzającego się do odpowiedzi na pytanie: czy deklarowane przekonania zajmują takie samo miejsce w życiu deklarującego, jak ortodoksyjna wiara w Boga osoby wyraźnie zakwalifikowanej do zwolnienia z służby wojskowej.

Podobne rozważania Sąd Najwyższy USA zawarł w wyroku Welsh v. United States, dotyczącym osoby ubiegającej się o zwolnienie ze służby wojskowej z powodu „osobistego kodeksu moralnego”. Sąd uznał, że w tego typu wypadkach zawsze należy zbadać „szczerość” tego typu przekonań. Warto zasygnalizować, że powyższe orzeczenia zapadły na kanwie ustawy poborowej z 1948 r., która wyraźnie stanowiła, że zwolnienie ze służby wojskowej nie przysługuje osobom sprzeciwiającym się jej z pobudek „o zasadniczo politycznym, socjologicznym lub filozoficznym charakterze, a także z własnego kodeksu moralnego”. W pierwszym z zacytowanych tu orzeczeń Sąd Najwyższy USA uznał, że niewystarczające do zwolnienia są względy „polityczne, socjologiczne bądź ekonomiczne”, natomiast w drugim katalog ten ograniczono do „kalkulacji, pragmatyzmu i własnego interesu”[31]. Jednak zahamowanie tendencji do rozszerzania możliwości zwolnienia z służby wojskowej nastąpiło już w 1971 r., kiedy Sąd Najwyższy w sprawie Gilette v. United States[32] nie przyznał możliwości zwolnienia z powodu moralnego sprzeciwu poborowego wobec wojny w Wietnamie. Powoływał się on, jako wierzący katolik, na doktrynę wojny „sprawiedliwej” i „niesprawiedliwej”, zaliczając konflikt w Wietnamie do tej drugiej kategorii – co tym samym czyniło udział w nim sprzeczny z zasadami wiary katolickiej przynajmniej w jego przekonaniu). Pomimo tego, że Sąd nie miał wątpliwości co do „szczerości” poglądów religijnych poborowego uznał, że powołując się na wolność religijną można uchylić się od obowiązku udziału w wojnie jako takiej, a nie jedynie wybranym konflikcie zbrojnym.

Kwestia „szczerości” przekonań religijnych miała także znaczenie w głośnym i przełomowym wyroku w sprawie Burwell v. Hobby Lobby Stores, Inc[33]. Spór w tej sprawie powstał na kanwie reformy systemu ubezpieczeń zdrowotnych w Stanach Zjednoczonych określanej od nazwiska jej twórcy jako „Obamacare”. Reforma ta wprowadziła m.in. obowiązek zapewnienia ubezpieczenia zdrowotnego pracownikom przez pracodawców zatrudniających co najmniej 50 osób na pełen etat. W ustawie wprowadzającej przedmiotową reformę w życie nie określono dokładnie, jakie świadczenia mają zostać zagwarantowane w obowiązkowym ubezpieczeniu pozostawiając decyzję w tym zakresie – wchodzącej w skład Departamentu Zdrowia – Agencji Zasobów i Usług Zdrowotnych. Ta z kolei zdecydowała, że zobowiązany pracodawca musi zapewnić dostęp do dwudziestu środków antykoncepcyjnych – w tym czterech metod (zarówno farmakologicznych, jak i mechanicznych) zapobiegających zagnieżdżeniu się w macicy zapłodnionej komórki jajowej. Jednocześnie zagwarantowano możliwość uzyskania zwolnienia z tego obowiązku przez religijne organizacje „non-profit”.

Konstytucyjność tych rozwiązań została zakwestionowana przez właścicieli korporacji Hobby Lobby oraz Mardel (rodzinę Green) i Conestoga Wood Specialites (rodzinę Hahn). Obydwie korporacje zostały zarejestrowane jako organizacje for-profit i nie oferowały swoich udziałów na giełdach, a rozprowadzały je jedynie w obrocie prywatnym (closely held). Właściciele oraz ich korporacje zaskarżyły nałożony obowiązek finansowania środków wczesnoporonnych powołując się na I Poprawkę oraz ustawę RFR i podkreślając, że ich chrześcijańskie przekonania (których „szczerość” nie została zakwestionowana na żadnym etapie sprawy) nie pozwalają na wspieranie aborcji. W orzecznictwie rozpatrujących sprawę sądów powstał spór, czy świeckie organizacje for-profit mogą korzystać z wolności religijnej. Wyrok w tej sprawie zapadł stosunkiem głosów 5:4. Sąd Najwyższy USA uznał, że ustawa RFR używając – bez żadnego dookreślenia – terminu osoba (ang. person) odnosi się także do osób prawnych i służy ochronie „szczerych” przekonań religijnych. W takim wypadku ochronę wolności religijnej osób fizycznych należy także rozciągnąć na osoby prawne, jako podmioty powołane przez osoby fizyczne do realizacji swoich celów. Stąd tez „wolność religijna osób prawnych” de facto służy ochronie swobody praktykowania religii przez ich udziałowców lub pracowników. Sąd Najwyższy uznał, że skoro organizacje for-profit mogą wspierać działalność charytatywną czy ekologiczną, mają również prawo w swojej aktywności gospodarczej kierować się przekonaniami religijnymi. Zdaniem Sądu tezę tę potwierdza fakt, że prawo Stanów Pensylwania i Oklahoma, gdzie zostały założone przedmiotowe korporacje dozwala tego typu podmiotom „realizować każdy zgody z prawem cel” – a więc także cel religijny.

Ponadto amerykański Sąd Najwyższy zauważył, że nałożenie tego typu obowiązków na korporacje „znacznie obciąża” praktykowanie religii i nie jest najmniej restrykcyjnym sposobem osiągnięcia „istotnego interesu publicznego”. W tym ostatnim zakresie zauważano, że równie dobrze środki wczesnoporonne, antykoncepcyjne można by finansować z budżetu państwa, czy rozszerzyć uprawnienia religijnych organizacji „non-profit” na wszystkich pracodawców.

Niestety jak dotąd w orzecznictwie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych nie wypracowano kryteriów, którymi należałoby się kierować przy ocenie „szczerości” przekonań religijnych. Jednak pewne wskazówki w tym zakresie podano już w 1972 r. przy okazji wspominanej powyżej sprawy Wisconsin v. Yoder, w której Sąd Najwyższy uznał, że na „szczerość” przekonań religijnych amiszy wskazuje ich niezmienność, podzielanie przez zorganizowaną grupę wyznawców i ich ścisły związek z codziennym życiem. Ponadto centralny charakter „szczerych” przekonań religijnych w dokonywaniu życiowych wyborów pośrednio wskazał Sąd Najwyższy w omówionym wyroku United States v. Seeger.

 

Podsumowanie

            Analizując sprawę Masterpiece Cakeshop v. Colorado Civil Rights Commision w perspektywie całości dorobku orzeczniczego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w kwestiach wolności religijnej należy stwierdzić, że uznanie prawa piekarza do odmówienia przygotowania tortu na uroczystość zawarcia „małżeństwa homoseksualnego” wpisuje się w mocno ugruntowany już trend silnej ochrony praktykowania religii poprzez postępowanie w zgodzie z przyjętymi przekonaniami. Poza tym standard maksymalnej, możliwej do pogodzenia z wymogami życia publicznego, ochrony wolności religijnej wypracowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego przekłada się także na działalność ustawodawczą – zwłaszcza obowiązującą ustawę An Act to protect the free exercise of religion. Z drugiej strony należy podkreślić – co również znajduje odzwierciedlenie w omawianym orzeczeniu – że amerykański Sąd Najwyższy sprzeciwia się instrumentalnemu wykorzystywaniu religii do uchylania się od obowiązków nałożonych przepisami powszechnie obowiązującego prawa. W tym celu w wyroku Masterpiece wykorzystano znane ze wcześniejszego orzecznictwa pojęcie „szczerości” przekonań religijnych.

            Aby określić, czy przekonania religijne są „szczere” Sąd Najwyższy USA ocenia całość życia prowadzonego przez osobę powołującą się na wolność religii – zwłaszcza sposób jego postępowania w codziennym życiu i podejmowanych wyborach. Analiza przedmiotowego orzeczenia oraz innych judykatów prowadzi do wniosku, że za „szczere” przekonania religijne amerykański Sąd Najwyższy uznaje takie, których wyznawanie determinuje sposób postępowania danej osoby zarówno w sferze kultu, jak i życiu zawodowym oraz prywatnym. W przypadku cukiernika J. Philips’a o takiej „szczerości” świadczyła jego religijna motywacja w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej, w tym zwłaszcza w jego stosunku do pracowników. W perspektywie innych orzeczeń dotyczących zagadnienia „szczerości” przekonań religijnych pewne znaczenie w przypadku J. Philips’a mógł mieć fakt, że jego przekonania religijne są mocno ugruntowane w doktrynie wyznawanej przez niego wiary. Poza tym przygotowywane przez niego produkty pod wieloma względami były unikatowe, stanowiły jego osobisty środek wyrazu.

            W orzecznictwie amerykańskiego Sądu Najwyższego w kwestii granic wolności religijnej podkreśla się, że praktykowanie religii nie może stać w sprzeczności z „ważnym interesem publicznym (ewentualnie państwowym)”, rozumianym także jako ochrona praw mniejszości. Stąd też warto podkreślić – na co także zwrócono uwagę w omawianym orzeczeniu – że J. Philips nie odmówił świadczenia swoich usług osobom prowadzącym homoseksualny styl życia „jako takim”. Wręcz przeciwnie. Zgłaszającym się skarżącym zaproponował wykonanie innych usług cukierniczych, nie związanych z zawarciem małżeństwa. Dlatego jego postępowania nie sposób uznać za przejaw dyskryminacji, a jedynie za konsekwencję przyjętych przez niego poglądów religijnych.

 

Autor: Konrad Dyda

 

[1] 576 U. S. _ (2015).

[2] Newman v. Piggie Park Enterprises, Inc., 390 U. S. 400, 402, n. 5 (1968); Hurley v. Irish-American Gay, Lesbian and Bisexual Group of Boston, Inc., 515 U. S. 557, 572 (1995).

[3] 584 U.S. _ (2018).

[4] R. Manuto, Historical Perspectives on Contemporary Freedom in America, w: Religion,l aw, and freedom: a global perspective, red. J. Thierstein, Y.R. Kamalipour, Wesport, Connecticut, London, 2000 s. 3-16.

[5] H. Misztal, Systemy wzajemnej niezależności państwa i kościoła, w: A. Mezglewski, H. Misztal, P. Stanisz, Prawo wyznaniowe, Warszawa 2008, s. 12.

[6] V. Barsotto, N. Fiorita, Separatismo e laicita, Torino 2008, s. 16.

[7] 330 U.S. 1 (1947).

[8] Tłumaczenie za: S. Frankowski, R. Goldman, E. Łętowska, Sąd Najwyższy USA. Prawa i wolności obywatelskie, Warszawa 1997, s. 158.

[9] Devis v. Beason, 133 U.S. 333 (1890).

[10] United States v. Macintosh, 283 U.S. 605 (1931).

[11] 322 U.S. 78 (1944).

[12] 367 U.S. 488 (1961).

[13] 492 U.S. 573 (1989).

[14] 98 U.S. 145 (1878).

[15] Cantwell v. Conneciticut, 310 U.S. 296 (1940).

[16] 374 U.S. 398 (1963).

[17] 403 U.S. 602 (1971).

[18] 397 U.S. 664 (1970).

[19] Stone v. Graham, 449 U.S. 39 (1980). Sąd Najwyższy USA uznał, że ze świeckim celem nie da się pogodzić trzech pierwszych przykazań Dekalogu mających charakter wyłącznie religijny.

[20]Edwards v. Aguillard, 482 U.S. 578 (1987).

[21] Bob Jones University v. United States, 103 S.Ct. 2017 (1983).

[22] 476 U.S. 693 (1986).

[23] 454 U.S. 263 (1981).

[24] 406 U.S. 205 (1972).

[25] 494 U.S. 872 (1990).

[26] F. Onida, Il fenomeno religioso nei sistemi giuridici extra-europei, w: F.M. Broglio, C. Mirabelli, F. Onida, Religioni e sistemi giuridici. Introduzione al. Diritto ecclesiastico comparato, Bologna, 2000, s. 269-270.

[27] M. Potz, Granice wolności religijnej. Problemy polityczno-wyznaniowe w Stanach Zjednoczonych Ameryki, Toruń 2015, s. 98.

[28] H.R. 1308, dalej: RFR.

[29] 380 U.S. 163 (1965).

[30] 380 U.S. 333 (1970).

[31] M. Potz, Granice wolności…, s. 76.

[32] 401 U.S. 437 (1971).

[33] 573 U.S. 13 (2014).

Ochrona życia

Analiza nt. praw reprodukcyjnych i seksualnych w kontekście prawa międzynarodowego

· Środowiska lewicowe podejmują wysiłki zmierzające do uznania przez społeczność międzynarodową „praw reprodukcyjnych i seksualnych”.

· Instytut Ordo Iuris przygotował analizę poświęconą rozwojowi tej koncepcji.

Czytaj Więcej

Rodzina i Małżeństwo

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2011/36/UE w sprawie zapobiegania handlowi ludźmi i zwalczania tego procederu oraz ochrony ofiar

· W grudniu 2022 roku Komisja Europejska przedstawiła projekt nowelizacji dyrektywy 2011/36/UE w sprawie zapobiegania handlowi ludźmi i zwalczania tego procederu oraz ochrony ofiar.

Czytaj Więcej